Lębork ma już nowego burmistrza. W piątek odbyło się uroczyste zaprzysiężenie Witolda Namyślaka. Od poniedziałku dotychczasowy poseł rozpocznie pracę w ratuszu.

Wybory samorządowe w Lęborku wprowadziły wiele zmian. Zmiany na stanowisku starosty, odmłodzona Rada Miasta i wreszcie – nowy burmistrz, na którego wielu mieszkańców czekało ze zniecierpliwieniem. To stanowisko nie jest dla Pana niczym nowym. Już po raz piaty obejmuje Pan ten urząd, tym razem z jeszcze większym poparciem niż w 2006 roku. Czy taki wynik satysfakcjonuje? – Bez wątpienia. Jest on dowodem na to, że moja decyzja o powrocie na fotel burmistrza była słuszna. Jeszcze większe poparcie, niż w ostatnich wyborach, uzmysławia mi, że ludzie aprobują sposób, w jaki starałem się pracować dla Lęborka. Ale też większe poparcie jest równoznaczne z większym zobowiązaniem i oczekiwaniami wobec mojej osoby. A to mobilizuje.
Trzy lata pracował Pan w Sejmie. Jak Pan ocenia ten okres? – Wykonywanie mandatu Posła RP było szczególnym okresem w moim życiu. Sam fakt uzyskania tego mandatu wskazywał, że wtedy to mieszkańcy Lęborka chcieli abym pracował w Warszawie. Te trzy lata pozwoliły mi na zdobycie nowej wiedzy, nowych umiejętności, które teraz będę mógł wykorzystać w pracy na szczeblu samorządowym. Moja decyzja powrotu do Ratusza poparta była opinią społeczną. Niejednokrotnie w moim biurze poselskim zajmowałem się sprawami bieżącymi. To właśnie mieszkańcy skutecznie namawiali mnie na powrót.

Nowa kadencja to nowe wyzwania. Jakie cele stawia Pan sobie na te najbliższe cztery lata? – Chciałbym powrócić do wizji Lęborka, którą starałem się promować w poprzednich latach w Ratuszu. Za jeden z głównych celów stawiam sobie przygotowanie miasta do nowej perspektywy finansowej pozyskiwania środków z Unii Europejskiej. Ważni są dla mnie także młodzi ludzie, którzy chcieliby pozostać w naszym mieście. Dla młodych najważniejsze są dwie rzeczy – praca i mieszkania. I właśnie w tym kierunku zamierzam podążać.
Jakie zmiany szykują się w samym Ratuszu? Czy przewiduje Pan rewolucję w Urzędzie Miasta? – Moim celem jest stworzenie urzędu, z kompetentnymi współpracownikami, którzy jednocześnie spełnialiby oczekiwania społeczne. A takich osób w urzędzie nie brakuje. Stawiam również na młodych, gdyż to oni są przyszłością naszego miasta. Moim zdaniem, to właśnie w tej kadencji powinniśmy szukać młodych talentów, którym w kolejnych latach moglibyśmy powierzyć władzę w mieście.