Zdjęcie tego łobuza przysłał do naszej redakcji czytelnik, zaatakowany podczas niedawnej podróży służbowej. Włóczęga na widok fotografa od razu rzucił się z łapami :)

Obyło się jednak bez interwencji służb porządkowych. Napastnik uspokoił się, gdy otrzymał kawałek pieczonego kurczaczka.

…atak był zaplanowany i przemyślany :-) aż strach się bać, co by było gdyby kurczaczka nie dostał. Na drugim zdjęciu, bystrym okiem sprawdza czy stopień wypieczenia mu odpowiada ;-)
To gangster jakiś. Po twarzy widać:)
Eeee, cwaniaczek zwykły.