Mężczyzna z podejrzeniem zawału ze statku „Icarus III” potrzebował natychmiastowej pomocy. Akcję ratowniczą przeprowadziła ekipa śmigłowca Marynarki Wojennej 40 mil morskich na północ od Rozewia. Dzięki sprawnej akcji chory w porę trafił do szpitala.

W sobotę służby ratownicze Marynarki Wojennej otrzymały informację od Morskiego Ratowniczego Centrum Koordynacyjnego, że pomocy potrzebuje mężczyzna z obsady statku ” Icarus III”, który należy do Petrobalticu. Wiadomo było, że mógł on mieć zawał serca i jak najszybciej powinien zostać przewieziony do szpitala. W rejonie akcji panowały trudne warunki meteorologiczne. Prędkość wiatru osiągała w porywach około 80 km/h.
– Do akcji ratowniczej skierowaliśmy śmigłowiec Marynarki Wojennej „Anakonda” dyżurujący na lotnisku w Gdyni Babich Dołach. Śmigłowiec pod dowództwem kpt. Jarosława Żytko wystartował o godzinie 14.39. Po 34 minutach lotu osiągnął rejon akcji. Na pokład statku zszedł kpt. Mirosław Orzeszek – ratownik pokładowy z „Anakondy” – wyjaśnia oficer prasowy MW.
Po kilku minutach chory został podjęty na pokład śmigłowca i pod opieką lekarza przetransportowany na lotnisko w Gdyni, gdzie czekała na niego karetka. O godzinie 16-tej śmigłowiec wylądował na lotnisku. Mężczyzna był przytomny i w stanie stabilnym przekazano go obsadzie karetki.
Była to 17 akcja ratownicza z udziałem lotnictwa Marynarki Wojennej w tym roku. W ciągu ostatnich dwóch dekad lotnicy morscy uczestniczyli w 518 akcjach udzielając pomocy 266 osobom.