fot. Morski Oddział Straży Granicznej w Gdańsku: Szwedzi nad wrakiem "Steubena"

Straż Graniczna zatrzymała na Bałtyku szwedzki jacht, którego załoga nielegalnie nurkowała na wrak statku „Steuben” z czasów II wojny światowej. Dawny parowiec jest mogiłą kilku tysięcy Niemców.

fot. Morski Oddział Straży Granicznej w Gdańsku: Szwedzi nad wrakiem "Steubena"

Załoga śmigłowca Straży Granicznej „Anakonda” podczas lotu w ochronie naszej morskiej granicy zwróciła uwagę na jacht bandery szwedzkiej kotwiczący na obszarze Ławicy Słupskiej. Jednostka znajdowała w pobliżu wraku niemieckiego statku „Steuben”. Wzbudziło to podejrzenia, że załoga tego jachtu może się przygotowywać do nurkowania na  wrak statku pasażerskiego, którego zatopienie w 1945 r. przez sowiecki okręt podwodny było jedną z największych katastrof morskich w historii.
Dowódca załogi śmigłowca SG swoje spostrzeżenia  przekazał służbom dyżurnym Pomorskiego Dywizjonu Straży Granicznej. Z Kołobrzegu wypłynęła jednostka SG- 216 z inspektorem Urzędu Morskiego w Słupsku na pokładzie. Gdy SG dopłynęła we wskazany rejon, wszyscy członkowie 5-osobowej załogi znajdowali się w trakcie nurkowania (głębokość 50-71 m). – Szwedzi nurkowali nielegalnie na znajdujące się pod ich jachtem cmentarzysko – informuje Andrzej Jóźwiak z MOSG w Gdańsku. – Cały proceder zarejestrowaliśmy kamerą. Jak się zresztą chwilę później okazało, jednostka ta na trwałe zakotwiczyła do wraku, a jej odkotwiczenie możliwe było dopiero w następnym dniu przy dobrej widoczności – dodaje. Dla bezpieczeństwa załogi  Urząd Morski w Słupsku wyraził zgodę pozostania jachtu na kotwicy w tym miejscu do następnego dnia.

Załoga jachtu nie posiadała żadnych dokumentów jednostki, w tym karty bezpieczeństwa i dziennika pokładowego. Według wyjaśnień kapitana, na jednostce do 12 metrów długości w Szwecji nie ma obowiązku rejestracji. Jacht nie miał też wymaganych oznaczeń, jego załoga nie posiadała zezwolenia na nurkowanie. Tymczasem przepisy zabraniają nurkowania na wraku będącym mogiłą wojenną, jak również w promieniu 500 metrów od niego. Postępowanie w tej sprawie prowadzi Urząd Morski w Słupsku.

fot. Bundesarchiv: Parowiec "General von Steuben"

Von Steuben

Parowiec „Steuben” zwodowany został w 1922 r. Miał 168 metrów długości. Po pożarze w nowojorskim porcie 11 lutego 1931 r. został wyremontowany i przebudowany na wycieczkowiec. Otrzymał nowe imię „General von Steuben” – na cześć pruskiego oficera Friedricha Wilhelma von Steubena. W roku 1938 nazwę statku skrócono do nazwiska (Steuben). W 1939 r. stał się okrętem-bazą, na którym szkolili się niemieccy marynarze. Pod koniec wojny w 1944 r. zmienił funkcję. Był statkiem szpitalnym i transportowym. W swój ostatni rejs wyruszył z Piławy (dziś Bałtijsk) do Świnoujścia 9 lutego 1945 r., eskortowany przez torpedowiec T 196 i okręt pomocniczy TF-10 (poławiacz torped). Wytropiony został przez sowiecki okręt podwodny S-13 dowodzony przez kpt. Aleksandra Marineskę. Trafiony dwiema torpedami u wybrzeży Polski 10 lutego 1945 r. o godzinie 0:50, po 5 minutach leżał już na prawej burcie, a po 7 minutach zatonął. Zginęło ponad 4 tysiące osób. Torpedowiec T 196 uratował łącznie około 300 rozbitków, spośród których ponad połowę stanowili żołnierze. Ta tragedia rozegrała się 10 dni po zatopieniu „Gustloffa” (także zatopił go Marinesko) z prawie 10 tysiącami pasażerów.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.