Koszykarze Trefla Sopot przegrali wczoraj z Turowem w Zgorzelcu po bardzo emocjonującym meczu 67:77. Porażka ta przekreśliła szansę na walkę sopocian o mistrzostwo kraju. Teraz przed nimi rywalizacja w derbach województwa pomorskiego o brązowy medal z Energą Czarnymi Słupsk.
Początek siódmego półfinału pomiędzy Turowem i Treflem pokazał, że będzie to mecz wielkiej walki, że nikt w nim nie będzie odpuszczał, a jeśli będzie taka potrzeba koszykarze będą walczyć do upadłego. Kwartę otwarcia wygrali przyjezdni 25:23. Druga odsłona, to jednak szybka i zdecydowana riposta gospodarzy. Ich niesamowita gra w defensywie pozwoliła zdobyć Treflowi zaledwie 9 punktów, co przy 22 Turowa dało tym drugim dziewięciopunktową przewagę do przerwy. Trzecia kwarta to walka kosz za kosz, nikt w niej nie potrafił przejąć inicjatywy, dzięki czemu w dalszym ciągu utrzymywała się przewaga gospodarzy. Gdy wydawało się, że zgorzelczanie kontrolować będą przebieg spotkania do samego jego końca zawodnicy Trefla złapali drugi oddech. Trafiali z półdystansu, z dystansu jak i spod samego kosza, skutecznie wyprowadzali również kontrataki, co zaowocowało zniwelowaniem strat do trzech „oczek”. W tym fragmencie gry z bardzo dobrej strony prezentował się Adam Waczyński (najlepszy strzelec sopocian, 18 punktów). Gdy wydawało się, że Trefl jest o krok od wyrównaniu stanu meczu na dwie minuty przed końcem (67:70) nastąpił nieoczekiwany zwrot akcji. Nieskuteczność sopocian wymuszały na nich coraz częściej taktyczne faule, a te z kolei były wodą na młyn podczas wykonywania rzutów wolnych przez Davida Jacksona i Toreya Thomasa. Ostatecznie przewaga Turówa ponownie urosła do dziesięciu punktów. W półfinale granym w serii do czterech zwycięstw wygrali podopieczni trenera Jacka Winnickiego 4:3. Były to niezwykle pasjonujące spotkania, a dzięki nim po raz kolejny swój urok pokazała faza play-off, która potrafi trzymać w emocjach do ostatnich akcji decydującego meczu.
Sopocianie przegrali w Zgorzelcu zdecydowanie walkę na tablicach 26:42, jednak pomimo tego podjęli wyrównaną walkę z gospodarzami, za co należą im się brawa. MVP spotkania został wygrany David Jackson, autor 23 punktów i 8 zbiórek, który z trzynastu wykonywanych rzutów wolnych pomylił się tylko dwa razy. Kolejne spotkania obie drużyny zagrają w najbliższą sobotę 7. maja. Turów podejmowany będzie w Gdyni przez Asseco Prokom (początek godzina 20:30), z kolei Trefl gościć będzie w Ergo Arenie Energę Czarnych Słupsk (15:30).
PGE Turów Zgorzelec – Trefl Sopot 77:67 (23:25, 22:9, 15:14, 17:19)
PGE Turów: Jackson 23 (8zb), Wysocki 13 (1×3, 11zb), Tomaszek 12 (8zb), Brkić 10 (2×3), Thomas 8 (1×3) – Kickert 7, Zigeranović 4, Bukowiecki, Jarmakowicz, Gabiński, Bochno, Kuebler
Trefl: Waczyński 18 (2×3), Kinnard 11 (2×3), Dylewicz 6, Harrington 6, Ceranić 4 – Kikowski 13 (1×3), Ljubotina 7, Stefański 2, Szłapka, Malesa