Festiwal Grzegorza Ciechowskiego IN MEMORIAM odbył się już po raz szesnasty. Tyle dokładnie lat minęło od śmierci (22.12.2001) wielkiego artysty, w wieku zaledwie 44 lat!  Głównym celem Festiwalu  (www.festiwalciechowskiego.pl) jest upamiętnienie biografii  wybitnego artysty i promocja dorobku jego twórczości. Powód jest też podstawowej, zasadniczej natury, tj. najważniejszego miejsca w jego życiu, a mianowicie miasta Tczew. Albowiem Grzegorz Ciechowski urodził się i wychował w Tczewie. W tym mieście chodził do przedszkola, tu ukończył szkołę powszechną i LO im. Marii Skłodowskiej-Curie. W tym LO otrzymał dobre świadectwo dojrzałości. Tu w „Grodzie Sambora” zapisał pierwszy brulion poetycki. Tutaj nauczył się grać na fortepianie i na flecie. Właśnie w Tczewie zamarzył o karierze muzycznej. Ale w tym etapie życia był i czuł się przede wszystkim poetą. Może ściślej poetą piosenki. Z czasem gdy, jako lider bardzo popularnego zespołu rockowego „Republika” i „Obywatel G.C.”, nagrał wiele znakomitych przebojów i płyt, to sam mawiał, że każda płyta, to swoisty tomik poezji w wydaniu muzycznym. I tak w istocie było.

Festiwal Grzegorza Ciechowskiego IN MEMORIAM od samego początku organizowany jest przez Józefa Golickiego i jego żonę Reginę. Rzadko się zdarza takie oddane idei artystycznej, jak u Józefa i Reginy, podkreślmy rodowitych tczewian i również artystów słowa (uznanych wydawców książek, a w szczególności „Albumów tczewskich”. W tym roku Festiwal był dwudniowy i miał bardzo bogaty program. W piątek 25 sierpnia 2017 roku miały miejsce uliczne zdarzenia artystyczne pt. „Wielki hipnotyzer”. Z różnych części miasta ruszyły parady rowerzystów, motocyklistów, mobilnej grupy muzycznej „Primavera” (quartet smyczkowy) oraz piesków wraz z opiekunami z schroniska dla zwierząt. Osobiście miałem okazję wziąć udział w paradzie grupy „Primavera”. Po dojściu do tczewskiej „Fabryki Sztuk”, czekaliśmy na kolejnych manifestantów muzycznych. Dopisała ładna pogoda, dobra organizacja. humor, entuzjazm, jedynie frekwencja mieszkańców mogła i powinna być znacznie lepsza. Na dziedzińcu „Fabryki Sztuk” wysłuchano mini koncertu zespołu „Primavera”. Kolejno organizator Festiwalu Józef Golicki zapraszał do podzielenia się słowem, refleksją osób, które zostały zainspirowane „postacią i twórczością Grzegorza Ciechowskiego”. J. Golicki trafnie mówił o cyklu pt. „Inspirowani Ciechowskim”. I ta wizja wydaje się być rozwojowa. Póki co, głos zabrało zaledwie kilka osób. Szczególnie jednak znaczące było wystąpienie, wspomnienie matki śp. Grzegorza, p. Heleny Ciechowskiej. Wspomniała narodziny syna, jego dzieciństwo i że dobrze się uczył. Następnie zwiedzono wystawę fotograficzną pt. „Byłem dzieckiem… Grzegorz Ciechowski”. Pierwszy dzień Festiwalu zakończył się spotkaniem z Danielem Wolakiem z Archiwum Polskiego Rocka na temat muzyki lat 80. minionego wieku. A trzeba pamiętać i wiedzieć, że była to złota dekada polskiego rocka, gdzie grały tak znakomite zespoły jak: „Republika”, „Lady Punk”, „Perfekt”, „Maanam”, „TSA”, „Lombard”, „Rezerwat”, „Dżem”, „Oddział Zamknięty”, „Tilt”, „Kult”, „T. Love”, „Papa Dance”, „Kombi”, „Bajm”, „Budka Suflera”, „Skaldowie”, „Urszula”. Perłą w tej plejadzie znakomitych zespołów, podkreślmy głównie rockowych, była właśnie „Republika”, a po jej okresowym rozpadzie, „Obywatel G.C.”.

Drugi dzień (26.08.2017) Festiwalu Grzegorza Ciechowskiego IN MEMORIAM rozpoczął się sobotnim porankiem. A mianowicie o godz. 9.00 grupa 72 „zawodników” z logo Festiwalu i wizerunkiem G. Ciechowskiego pobiegła trasą tradycyjnego parkrun-u (5 000 metrów,  wzdłuż Wisły). Jako jeden z uczestników tego niepospolitego biegu, mogę zapewnić o uznaniu i oddaniu zawodników dla idei Festiwalu Ciechowskiego. Wszyscy też chętnie stawali do pamiątkowego zdjęcia i przysłuchiwali się odtwarzanym z płyty przebojom  Patrona. Wieczorem w Amfiteatrze Miejskim im. Grzegorza Ciechowskiego odbył się dalsze uroczystości festiwalowe. Dodajmy, że Amfiteatr wypełnił się, co dawno już nie miało miejsca, niemal w 100 %. Na pierwszym miejscu trzeba odnotować Koncert finałowy Ogólnopolskiego Konkursu Piosenek Grzegorza Ciechowskiego, to już jego XII edycja. W tym roku wystąpiło 11 zespołów, każdy z jednym wybranym utworem. Warto odnotować tytuły tych niepospolitych piosenek: „Tak, tak, to ja”, „Dziewczyna Szamana”, „Zapytaj mnie, czy cię kocham?”, „Ciało” (dwukrotnie), „Śmierć w bikini”, „Nieustanne tango”, „Mamona”, „Piejo kury, piejo”, „Obcy astronom”, „Ani ja, ani ty”. Konkurs oceniało profesjonalne pięcioosobowe Jury, z udziałem m.in. „Republikanina” Sławomira Ciesielskiego oraz znanego i wysoko cenionego muzyka Adama Wendta. W trakcie oczekiwania na wyniki prac Jury Festiwalu, wysłuchano koncertu Przemka Radziszewskiego wraz z zespołem. Popularne przeboje spodobały się tczewskiej publiczności. Punktem kulminacyjnym było odczytanie werdyktu Jury Festiwalu i wręczenie nagród (w tym Stowarzyszenia PNP, Prezydenta Tczewa, Prezydenta Gdańska, Starosty Tczewskiego i Marszałka Województwa). W tym roku główna nagroda Grand Pix dostała się „kapeli” z Łodzi – „Black Radio”, która wykonała utwór pt. „Ani ja, ani ty” (z płyty „Tak! Tak!” i filmu „Stan strachu”)). Na zakończenie Festiwalu wystąpiła gwiazda artystyczna pierwszej wielkości tj. Kayah & Royal String Quartet. Świetna i uznana artystka doskonale nawiązała kontakt z tczewską publicznością. Nie tylko wykonała piękne utwory, ale umiejętnie połączyła je z osobistymi wspomnieniami, gdy rozpoczynała indywidualną karierę artystyczną pod okiem G. Ciechowskiego. Wybitna artystka nie dała się długo prosić o podwójny bis. Tczewianom spodobały się również jej krótkie refleksje o wolności, tolerancji i pluralizmie. Kayah odważnie i uważnie, ale taktownie, napomykała o pojawiających się zagrożeniach w naszym kraju. Po czterogodzinnym koncercie, ludzi powoli i z nostalgią opuszczali Amfiteatr Miejski im. Grzegorza Ciechowskiego. I  niewątpliwie udawali się do swoich mieszkań z przekonaniem, że był to jeden z ciekawszych i bardziej udanych festiwali. A pomysł z zaproszeniem nietuzinkowej gwiazdy –Kayah, bo nie tylko o pieniądze w tym przypadku szło, był strzałem w dziesiątkę.

Można by dłużej pisać o Festiwalu Grzegorza Ciechowskiego IN MEMORIAM i zastanawiać się nad żywotnością oraz wymową twórczości G.  Ciechowskiego. Przecież w okresie jego 20. letniej kariery muzycznej (1981-2001) zapomniano o wielu zespołach, kiedyś także popularnych. Ale G. Ciechowski, „Republika”, „Obywatel G.C”, to coś dużo, dużo więcej. Nade wszystko ponadczasowa poezja piosenki, znakomita i oryginalna muzyka. A z drugiej strony, wyrazisty głos wolnościowy ówczesnego pokolenia, ale nie tylko. Także refleksja nad sensem naszej egzystencji, potrzebą miłości i rozwoju ludzkiej osobowości. A dziś?, Po części jesteśmy w nowoczesnym kombinacie, anonimowej korporacji, uzależnieni od telefonów, komputerów, Internetu, nierzadko od telewizyjnych seriali. A niekiedy w życiu jest się, po prostu „sam na linie”, a innym razem, jak wielu też ludzi, w pogoni za mamoną. I wtedy warto posłuchać, obok wcześniej wspomnianych piosenek, także „Halucynacji”, „Białej flagi”, „Mojej krwi”, czy też takich utworów jak: „Odchodząc” i „Nie pytaj o Polskę”. A jakże, to wszystko bliskie i aktualne!?

Jan Kulas

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.