Jednym zdaniem, Józef Tischner był prawdziwym góralem, filozofem i kapitalnym duszpasterzem. I podobnie, jak skonstatowano: „Służył słowem, dowcipem, ale i słuchaniem drugiego człowieka”. Urodził się 12 marca 1931 roku w Starym Sączu. Wychował się w dobrej rodzinie nauczycielskiej. Miał w sobie powołanie duszpasterskie i zamiłowanie do nauki. Jego kazania, ludowe i mądre, skupiały uwagę wielu. Był również J. Tischner profesorem akademickim i charyzmatycznym filozofem, posłanym przez Boga. Nie przypadkiem znajdował się także wśród bliskich doradców i partnerów do dyskusji z samym papieżem Janem Pawłem II. Kiedy myślę ks. prof. J. Tischner, to zaraz myślami widzę go właśnie w kręgu naszego wielkiego Papieża-Polaka. Osobiście po raz pierwszy usłyszałem go, jesienią 1981 roku, w Katedrze Oliwskiej podczas kazania na mszy świętej, inaugurującej I Krajowy Zjazd Delegatów NSZZ „Solidarność”. Wcześniej prawie o nim nie słyszałem, ale jego kazanie okazało się wielkie i porywające. „Etyka Solidarności” J. Tischnera stała się symbolem i znakiem wielkiej „Solidarności” 1981 roku. Rok 1981, to był naprawdę rok niezwykły (naturalnie do dnia 13 grudnia), twórczy i w istocie historyczny. Mojemu pokoleniu (świeżo po studiach), dane było współtworzyć nową rzeczywistość. Ks. prof. J. Tischner był dla nas autorytetem, etykiem i orędownikiem lepszego życia, z niezachwianym znakiem nadziei i wiary w Boga. Tak było i w stanie wojennym, gdy zdawaliśmy egzamin z życia i wierności dziedzictwu „Solidarności”. J. Tischner przeżył zaledwie 69 lat, odszedł od nas 28 czerwca 2000 roku, kiedy był nam bardzo potrzebny. Pozostawił nam jednak wiele wspaniałych książek. Wymienię te w moim odczuciu najważniejsze i najpotrzebniejsze: „Świat ludzkiej nadziei”, „Polski kształt dialogu”, „Etyka Solidarności”, „Myślenie według wartości”, „Polski młyn”, „Nieszczęsny dar wolności” i „Historia filozofii po góralsku”. Na pewno też warto zajrzeć do książki prof. J. Borzyszkowskiego, przyjaciela naszego bohatera, pt. „Pro memoria ks. Józef Tischner (1931-2000). Filozof szczęsnych darów” (Gdańsk 2007).

Powracam do tegorocznych (9-16 marca 2016) „Dni Tischnerowskich” w Gdańsku. Dane mi było wziąć udział w ich dniu finalnym w Europejskim Centrum Solidarności. To naprawdę właściwe i godne miejsce do debat nad naszym dziedzictwem i wyzwaniami przyszłości. Wpierw obejrzeliśmy film dokumentalny (50 minut) pt. „Góral w sutannie” w reżyserii Adama Kinaszewskiego. Film spełnia pokładane w nim nadzieje. Poznajemy rodowód naszego bohatera, jego główne formy aktywności publicznej i jego charakterystyczne zadumania nad życiem. Bardzo interesujące są wypowiedzi jego współpracowników, przyjaciół, uczniów, i oczywiście rodziny. Proszę sobie wyobrazić, że wśród jego uczniów, najczęściej i trzeba obiektywnie przyznać interesująco, wypowiadał się młody Jarosław Gowin. Może zatem przed obecnym (17.03.2016) wicepremierem i ministrem, stoi jeszcze najważniejsze zadanie? Po obejrzeniu filmu odbyła się dyskusja panelowa. Przygotowali ją dr Jacek Kołtan, wicedyrektor Europejskiego Centrum Solidarności i prof. Cezary Obracht-Prondzyński (Uniwersytet Gdański), także moderator debaty. W debacie wypowiedzieli się: Wojciech Bonowicz (autor pierwszej biografii Tischnera), prof. Józef Borzyszkowski, prof. Mieczysław Ronkowski (kustosz pamięci ks. J. Tischnera) i Kazimierz Tischner (młodszy brat Józefa). Po dobrych dwóch godzinach debaty, podsumował ją prof. C. Obracht-Prondzyński. Niewątpliwie było to bardzo ważne, mądre i ciekawe oraz potrzebne spotkanie.

I może na zakończenie, warto podzielić się najistotniejszymi stwierdzeniami i przemyśleniami uczestnikami debaty tegorocznych „Dni Tischnerowskich” w Gdańsku. Po pierwsze, dobroć realizuje się najbardziej przez wolność. Po drugie, trzeba umieć się cieszyć dobrem i pięknem życia. Nadzieja, optymizm i wiara, nadają najpełniejszy sens ludzkiemu życiu. Ale rodzina, przyjaciele i bliscy, sprawdzają się również w cierpieniu,. I tak w istocie było podczas dłuższej choroby nowotworowej ks. prof. J. Tischnera, który umierał w umiłowanej miejscowości Łopuszna. Po trzecie, Polska i Polacy, jak nigdy potrzebują obecnie autentycznego dialogu. Warunkiem dobrego dialogu jest, jak uczył i praktykował ks. Profesor, zdolność wczuwania się w drugiego człowieka. Nikt niema patentu na mądrość, nieomylność i jedyną rację. „A świat trzeba widzieć z wielu okien”. Dialogu wciąż trzeba się uczyć, nikogo nie wyłączając. Po czwarte, potrzebna jest dobra wola, zdolność i umiejętność rozwiązywania konfliktów. Podstawą jest zdolność wzajemnego słuchania się. Należy także ograniczyć poziom agresji w debacie publicznej, jak również wobec drugiego słuchacza. Po piąte, naszym zadaniem jest szukać dobrych ludzi i praca dla nadziei. Nie zmarnujmy własnego życia. Jak powiedziano w debacie: „Trzeba być coraz lepszym”. Zawsze coś dobrego da się zrobić, począwszy od rozmowy, pogawędki, podziękowania, pozdrowienia. Po szóste, nie zapominajmy, że „jest wiele dobrego wokół nas”. W minionym ćwierćwieczu dokonały się ważkie i podstawowe zmiany – dla przywrócenia wolności, promowania idei pro publico bono oraz kształcenia nowego pokolenia Polaków. Po siódme, nie brakuje niezwykłych ludzkich, żywych i przemawiających swoim świadectwem. Na przykład, u nas, na Pomorzu, takim człowiekiem jest ks. Jan Kaczkowski, który swoje cierpienie zamienia w dobro.

I na samo zakończenie, gdyby prof. J. Tischner żył, miałby obecnie 85 lat. Jesteśmy zatem niejako w okolicach tego zacnego jubileuszu. I jak ktoś w gdańskim ECS powiedział: „Mam nadzieję że ksiądz prof. J. Tischner nie minie”!

Jan Kulas

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.