Poseł Ruchu Palikota Robert Biedroń napisał list do Kaszubów. To jego odpowiedź na akcję działaczy oddziału Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Rumi, którzy kilka tygodni temu wystosowali apel do premiera Donalda Tuska w obronie rodziny.
„Jako poseł na Sejm RP ziemi gdyńsko-słupskiej z żalem i zdziwieniem przyjąłem inicjatywę części członków oddziału Rumia Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w sprawie sprzeciwu wobec regulacji prawnej związków partnerskich” – pisze Robert Biedroń. „Chciałbym przypomnieć, że żyjemy w państwie demokratycznym, a podstawą demokracji jest wolność, równość i sprawiedliwość społeczna. Każdy mieszkaniec naszego kraju ma prawo żyć więc w sposób dla niego odpowiedni i przynoszący mu szczęście, a zadaniem państwa jest stanie na straży przestrzegania wymienionych wartości”. Parlamentarzysta zwraca też uwagę, że osoby homoseksualne żyją także na Kaszubach.
Jak informuje Jan Klawiter, jeden z inicjatorów zbierania podpisów pod apelem w obronie rodziny, Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie nie odpowie na pismo posła Biedronia. Pod apelem w obronie rodziny podpisało się na Kaszubach już 17 tys. Apel wysłano do premiera Donalda Tuska.