Film «Sala Samobójców» poleca Renata Dymna.
Trwają dyskusje nad tym dokąd iść , by znaleźć ciekawą, oryginalną drogę dla filmu polskiego. Nie jest na nie za późno. W dodatku pojawił się już film, który jest odpowiedzią na te poszukiwania – «Sala Samobójców» Jana Komasy. Film jest ważny i współczesny na poziomie społecznym , socjologicznym, obyczajowym. W dodatku rzecz dotyczy spraw, które są istotne zarówno w Polsce, gdzie indziej w Europie czy Ameryce. Naprawdę trudno o taki zasięg i siłę «rażenia» jednocześnie. Ponadto film osiąga dramatyczność greckiej tragedii – wszyscy są niewinni, a jednak los się wypełnia. Mimo, że domyślamy się finału zdarzeń kiedy przychodzi poraża nas z wielką siłą.
Współczesny bohater tragiczny – Dominik ( znakomite, zapadające w pamięć wejście na ekran Jakuba Gierszałta) to uczeń klasy maturalnej. Bogaci rodzice zapewnili mu, w swoim przekonaniu, wszystko: prywatną szkołę, pieniądze na ciuchy i gadżety, imprezy. Pocałunek na jednej z nich zmieni jego życie, a komentarze w internetowej sieci nie pozwolą mu wrócić do normalnego funkcjonowania. Dominik zostaje więc w świecie wirtualnym i trafia do tytułowej Sali Samobójców. Za sprawą tajemniczej dziewczyny (intrygująca Roma Gąsiorowska) wikła się w niebezpieczną grę, którą traktuje coraz bardziej serio.

Tym bardziej, że jak później wyznaje rodzicom( Agata Kulesza i Krzysztof Pieczyński w świetnie uchwyconych rolach: portretach dzisiejszego męża i żony), tylko na «sieciową rodzinę» może naprawdę liczyć. Historia «Sali Samobójców» jest bardzo dobrze sfilmowana, ma duże sekwencje gry komputerowej z animowanymi postaciami. Wszystko jest dopracowanie i niezwykle starannie wycyzelowane, także od strony muzycznej.
Ale to nie perfekcja filmu rodzi największe emocje. Rozbudza je opowieść o współczesnej rodzinie i młodych ludziach uwikłanych w sieć wirtualną i samotnych. Mało jest w ich życiu ważnych spotkań, prawdziwych emocji, Nie jest jeszcze za późno, żeby o tym rozmawiać.
ren.