Profilaktyka i odpowiedzialność. Choroba, epidemia koronawirusa (właściwie pandemia) przyszła do nas z Chin. Tam się zaczęło i jak mówią niektórzy znawcy, wpierw tam, powinna się zakończyć. W źródłach czytamy, że „śmiertelna odmiana wirusa pojawiła się w 2002 roku w Chinach”. Bardzo prozaiczne są objawy tej groźnej choroby: gorączka, ból głowy, ból gardła i kaszel, uczucie wyczerpania, brak apetytu. Prawie tak, jak przy pospolitej grypie. Aby zatem uniknąć „osobistego doświadczenia” zakażenia koronawirusem, potrzebna jest – jak zawsze profilaktyka, wiedza, poszanowanie przepisów i zaleceń, i ogólna rozwaga. Ale eskalacja koronawirusem rozszerza się, i nie da się do końca uniknąć kontaktów z innymi ludźmi. Może ma rację wiceminister Wojciech Maksymowicz, zalecając i przestrzegając: „Aby używać rozumu i odpowiedzialności”.   

Perspektywa stanu zagrożenia epidemicznego. Wczoraj (19.03.2020) premier Mateusz Morawiecki zaskoczył wielu, mówiąc dla amerykańskiej stacji telewizyjnej CNN: „Będziemy prawdopodobnie mieli kilkanaście tysięcy przypadków zarażeń koronawirusem” i że jest to „trzęsienie ziemi dla gospodarki”. Z kolei minister zdrowia Wojciech Szumowski nie ukrywał, iż „najtrudniejszy okres jest przed nami”. Ale obecnie rządzący nie chcą mówić o tegorocznym kalendarzu walki z koronawirusem, zapewne nie tylko z politycznych względów (brakuje respiratorów, masek, być może miejsc w szpitalach). Jedynie minister edukacji Dariusz Piontkowski mówi od pewnego czasu, iż niezbędne będzie wydłużenie okresu „zamkniętych szkół”, do Świąt Wielkanocy. A 4 maja br. powinny ruszyć egzaminy maturalne. 

Wzajemna pomoc i solidarność. I być może kwestia najważniejsza. W takich chwilach przypominają się słowa z Księgi Zbawienia: „A dobrze czynić nie ustawajcie”. Mnie osobiście  przypominają się ideały i wartości wielkiej „Solidarności”, szczególnie z 1981 roku i doświadczenia z czasów stanu wojennego. Nie da się przecenić wzajemnej pomocy. Gorzej, gdy w dużych miastach (i nie tylko), sąsiedzi się słabo  znają, lub tylko z widzenia. I dlatego należy mówić o roli i znaczeniu dobrosąsiedztwa. Po prostu sąsiadów trzeba znać i więcej wiedzieć, kiedy i jak sobie pomagać. Bądźmy zatem solidarni, życzliwi, pogodni i oczywiście uczynni, może ściślej dobroczynni. Niby to takie oczywiste, a czasem trudne w codziennym życiu. Bardzo ważne jest przestrzeganie zaleceń i przepisów prawa oraz wskazań lekarzy.  Pamiętajmy, że nasza ewentualna beztroska i zaniechania, mogą stanowić zagrożenie dla innych ludzi. A jak zapobiec zagrożeniu w komunikacji publicznej? Koronawirus jest przecież niezwykle zakaźny. I w takich okolicznościach ma rację lekarz, profesor, b. minister zdrowia, obecnie wiceminister nauki, W. Maksymowicz, mówiąc: „Pilnujmy się nawzajem”!

Reakcje świata też uczą. Cały świat uczestniczy w wielkiej lekcji edukacji, gdzie stawką jest zdrowie i życie milionów ludzi. Na początku nie doceniano lub lekceważono pojawienie się koronawirusa w wielkiej skali w Chinach (głównie miasto Wuhan, prowincja Hubei). W Europie, a we Włoszech w szczególności, w pierwszym okresie całkiem na luzie i lekceważąco podchodzono do tego wielkiego zagrożenia. Zabawy i spotkaniach w pub-ach, restauracjach,  trwały zbyt długo. Teraz faktografia śmierci i skala nowych zakażeń, wymusiła nowe i zdecydowanie pozytywne działania. W. Brytania, która chciała pójść własną „wolnościową drogą”, musiała zawrócić. Nie można igrać zdrowiem i życiem własnych obywateli. To nie jest tak, że „rząd wie lepiej”. Premier Borys Johnson umiał przyznać się do błędów. Dobre i przemyślane przykłady zachowania ogłosiły Niemcy i Francja. Przypomnijmy też, iż na początku lutego 2020 roku Unia Europejska wysłała do Chin 12 ton sprzętu przeciwko pandemii koronawirusa. I proszę zauważyć,  od kilku tygodni Chiny pomagają Europie, a w pierwszej kolejności Włochom. Instytucje unijne udzielają się szeroko, podobnie WHO (Światowa Organizacja Zdrowia). Ale chyba trochę zawiodły gremia kierownicze ONZ. Niewątpliwie ostatnio świat uczy się bardzo intensywnie. Na naukę nigdy nie jest za późno. Z najnowszych danych (20.03.2020 o poranku) liczba zachorowań na świecie, wskutek aktywności koronawirusa, wynosi 245 859 osób, przy 10 047 przypadkach śmiertelnych.    

Polityka i huczne imieniny posła PiS. Od polityki naturalnie uciec się nie da. Najgorsza jest kryptopolityka. Zaskakują mnie niemal codzienne informacje jak, prezydent państwa A. Duda wyręcza lub ponagla rząd w działaniach operacyjnych, antywirusowych. Niektórzy zaczęli  mówić o tzw. gospodarskich wizytach prezydenta. Młodszym Czytelnikom przypomnę, iż dotyczyło to wizyt Edwarda Gierka z lat 70. ubiegłego wieku. Ale nieoczekiwanie, jak poinformowała „Gazeta Wyborcza” (16.03.2020) „poseł PiS w czasie koronawirusa urządził imieniny na 250 osób” i „został zawieszony w partii”. I skala imienin, i czas, i lekceważenie własnego Prezesa, nie wytrzymują krytyki. Ale milczy również posłanka Joanna Lichocka? Teraz ma przecież okazję do rehabilitacji. Nie zawsze milczenie jest złotem. Jak dotychczas, nawet przy największych przewinieniach parlamentarzystów, nikt nie złożył mandatu poselskiego. Jeszcze nie jest za późno, a odwaga zawsze jest w cenie (!), i z czasem może wzbudzić szacunek i sympatię, a nawet uznanie.   

Odwagi, Panie prezydencie! Z najbardziej podstawowych prognoz wynika, iż epidemia koronawirusa potrwa przynajmniej kilka miesięcy. Idzie o zdrowie i życie wielu Polaków. A tymczasem prezydent państwa zachowuje się tak, jak wybory prezydenckie bezpośrednie go nie dotyczyły, a ich termin (pierwszej tury) jest wyznaczony przecież na 10 maja 2020 roku. W poczuciu odpowiedzialności i troski za społeczeństwo – jako pierwszy powinien zabrać głos właśnie urzędujący prezydent Andrzej Duda. Jego milczenie we własnej sprawie, musi zdumiewać, podkreślmy przy niezwykłej nadaktywności w obszarach zarezerwowanych najczęściej dla Rady Ministrów i wojewodów.   Zgodnym głosem powinny także przemówić wszystkie ugrupowania parlamentarne. Ale nie tylko. W latach 60, 70, szczególnie 80. XX wieku, bardzo ważny był głos Prymasa, Episkopatu Polski, jak też polskich intelektualistów (dziś można rzec autorytetów). A obecnemu prezydentowi, można doradzić zwięźle i wyraźnie: „Odwagi, Panie prezydencie”.

I na koniec, i ku nadziei. Jak podano w najnowszych informacjach TVN 24, o poranku 20 marca br.: „Jest dobra informacja z Chin. W Chinach bez nowych zakażeń”.

Jan Kulas

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.