Może na 100-lecie wybuchu II wojny światowej, Polska doczeka się sprawiedliwej i należnej oceny swojej wielkiej, heroicznej postawy w 1939 roku? Mamy bowiem świadomość, że gdyby wtedy (w 1939 r.) Francja i Anglia wypełniły swoje sojusznicze zobowiązania względem Polski, wojna mogłaby zakończyć się w ciągu kilku miesięcy. Ale hasła pokoju za wszelką cenę (Monachium 1938), z tragicznym późniejszym hasłem „Nie będziemy umierać za Gdańsk”, ogromna i naiwna wiara w intencje Hitlera oraz niedocenienie agresywnych planów J. Stalina, sprawiły, że mocarstwa zachodnie u progu wiosny 1940 roku, stanęły w obliczu przegrania wojny. Bitwa o Anglię latem 1940 roku, wbrew prognozom, okazała się zwycięska. Najazd Hitlera na ZSRR (22.06.1941 r.),  przystąpienie USA do światowej wojny (7.12.1941 r.), zmieniły okoliczności i warunki wojny. A Polska, podkreślmy to wyraźnie, nigdy nie skapitulowała przed potęgą militarną III Rzeszy. W latach 1939-1941 Polacy doświadczali bolesnej, okrutnej i bezwzględnej okupacji, zarówno hitlerowskiej, jak i radzieckiej. W 1942 roku nasiliła się eksterminacja narodu żydowskiego (Holocaust). U progu 1944 r. na ziemiach polskich funkcjonowała największa podziemna armia Europy. Armia Krajowa (AK) była wiernym i skutecznym sojusznikiem (np. dane wywiadowcze, zdobycie pocisku V-2).

8/9 maja 1945 roku zakończyła się II wojna światowa w Europie (trwała nadal wojna na  Dalekim Wschodzie z Japonią). Polska formalnie zaliczała się (na mocy umów z rządem gen. W. Sikorskiego) do zwycięskiej wielkiej koalicji antyhitlerowskiej. Żołnierze polscy faktycznie walczyli na wszystkich frontach II wojny światowej. Nierzadko doświadczali prawdziwych laurów wojennych, np.: lotnicy polscy w bitwie o Anglię, walki pod Narwikiem, obrona Tobruku, zdobycie Monte Cassino oraz boje o Ankonę i Bolonię, zwycięska bitwa pod Falaise. W zwycięskich defiladach wojennych w 1945 roku, ani w Londynie, ani w Moskwie, nie zaproszono przedstawicieli Polskich Sił Zbrojnych (PSZ). Niestety, wskutek postanowień konferencji w Teheranie, Jałcie i Poczdamie, zwycięskie mocarstwa zachodnie (USA, W. Brytania) wyraziły zgodę na przyjęcie dyktatu Stalina względem Polski i Polaków. Chyba Zachód nie zdawał sobie sprawy, iż oznaczało to oddanie Polski i Europy Środkowo-Wschodniej pod okupację polityczną ZSRR. Połowa terytorium przedwojennej Polski (1918-1939) znalazła się w granicach ZSRR. Ludność polska w okresie wojny była poddawana eksterminacji, zarówno pod okupacją hitlerowską i okupacją radziecką. O wielkiej zbrodni na oficerach polskich w Katyniu (1940), „świat się dowiedział, nic nie powiedział”. Stalin w tej kwestii, niestety, wymusił milczenie Zachodu. W czasie całej wojny zginęło ponad 6 mln obywateli Polski (II Rzeczypospolitej), w tym 3,2 mln obywateli pochodzenia żydowskiego. Straty kultury materialnej dziedzictwa polskiego były ogromne.

Już 80 lat mija od wybuchu II wojny światowej. Zastanawiam się, ilu ludzi, w jakich krajach, obszarach i strefach świata, kojarzy Polskę z początkiem, podkreślmy heroicznym początkiem wybuchu II wojny światowej? Jeśli nie 1 września, to bardzo ważny jest dzień 3 września 1939 roku, kiedy to Wielka Brytania, Francja, Nowa Zelandia i Australia wypowiedziały wojnę III Rzeszy, chociaż niestety bez podjęcia jakichkolwiek działań zbrojnych. Ale nastąpiło „rozszerzenie lokalnego konfliktu niemiecko-polskiego na skalę światową”. Dla Europy Zachodniej, namacalnym dowodem wojny światowej była agresja Hitlera na Holandię, Danię i Francję, podjęta 10 maja 1940 roku. ZSRR (i współczesna Rosja) za początek wojny światowej uznaje najazd hitlerowski z 22 czerwca 1941 roku. Dla USA i Japonii, tym początkiem światowej wojny był przez dłuższy czas 7 grudnia 1941 roku (japoński atak na Pearl Harbor). Za to na pewno wiadomo, że  II wojna światowa zakończyła się 2 września 1945 roku (w Europie 8/9.05.1945). Europie Wschodniej, ta okrutna i niszczycielska wojna, przyniosła wyzwolenie spod okupacji hitlerowskiej i jednocześnie pełne podporządkowanie ZSRR, z jego totalitarnym systemem. Wielu żołnierzy PSZ z goryczą mawiało wtedy „Zachód nas zdradził”. 

W moim przekonaniu, Polsce należy się przede wszystkim prawo do historycznej prawdy. To także prawo do naszego moralnego pierwszeństwa. W 1939 roku byliśmy jedyni, którzy otwarcie i bez żadnych gier politycznych postanowili stawić czoła wielkiej machinie wojennej Hitlera. Ówczesnej elicie politycznej II Rzeczypospolitej, towarzyszyła świadomość blisko  1000. letnich dziejów Polski chrześcijańskiej, Polski prozachodniej. Wcześniej trzy pokolenia Polaków stawały w obronie wolności i rozwoju Europy, jej kultury i dziedzictwa. Przypomnijmy, wielkie zwycięstwo króla Jana III Sobieskiego pod Wiedniem w 1683 roku. Przypomnijmy, Wiosnę Ludów z lat 1848-1849. To właśnie wtedy Polacy podjęli i z wielkim oddaniem urzeczywistniali ideę, hasło: „Za wolność waszą i naszą”! To była wtedy wielka sprawa, dziś prawie zapomniana. Przypomnijmy wielkie zwycięstwo marszałka J. Piłsudskiego w Bitwie Warszawskiej w połowie sierpnia 1920 roku, które to zwycięstwo ratowało Polskę, Europę przed inwazją, okupacją bolszewicką. Świat mało wtedy Polsce pomógł, i jeszcze szybciej o wiktorii warszawskiej zapomniał. Współcześnie, dopowiedzmy to również. Czwartym niepospolitym  dokonaniem  Polaków – dla wolności i światowego dziedzictwa, była i jest wielka „Solidarność” z lat 1980-1989. W końcu 1989 roku prawie cała Europa Środkowo-Wschodnia odzyskała wolność. Polska jako pierwsza dała przykład pokojowego i prospołecznego budowania systemu demokratycznego. Dlatego nie tyle Mur Berliński (1989), ile Gdańsk, gdzie narodziła się „Solidarność”, powinien być symbolem nowej, demokratycznej Europy.        

Uznanie i przyznanie Polsce szlachetnego miana, być może np. „bohatera ludzkości”, byłoby wielkim zadośćuczynieniem. Że Polska pierwsza i konsekwentnie stawiła opór hitlerowskiej agresji w 1939 roku, ryzykując wszystkim. Dla nas, Polaków, to wiele znaczy. Jesteśmy bowiem spadkobiercami dużego, dzielnego i niezwykłego narodu. Pięknie i wspaniale o tym narodzie niejednokrotnie mówił Jan Paweł II. Papież-Polak, a zarazem najwybitniejszy przedstawiciel „z rodu Polaków”, w całym minionym tysiącleciu polskich dziejów. Jak uczył nas, Jan Paweł II, to wielkie narodowe dziedzictwo zobowiązywało i zobowiązuje – kolejne pokolenie Polaków. Gdzie są dzisiaj rodacy z wielkiej „Solidarności” (1980-1989)? Trzeba stawiać tak proste, konkretne i trudne pytania, bo wciąż idzie o naszą przyszłość i miejsce Polski w Europie. A „wolność nie jest dana raz na zawsze”. W dziejach Polski, zbyt często marnowano duże zwycięstwa. Stąd, z czasem przywoływano mało chlubne powiedzenie, „mądry Polak po szkodzie”.

 I prawie na sam koniec słów kilka. Może świat w 80-rocznicę wybuchu II wojny światowej (dziś chyba  za sprawą USA) bardziej doceni honor i heroizm Polski we wrześniu 1939 roku. Byliśmy pierwsi w obronie, walczyliśmy potem na wszystkich frontach wojny, walcząc niekiedy wbrew nadziei. W imieniu Polski Podziemnej, największej armii podziemnej okupowanej Europy – AK,  Jan Karski powiadomił rząd brytyjski (1942) i osobiście prezydenta USA Franklina D. Roosevelta o Holocauście (28.07.1943), totalnym ludobójstwie na narodzie żydowskim. W ciągu 6 lat wojny i okupacji, nie wydaliśmy w okupowanej Polsce żadnej inicjatywy kolaboranckiej. Po latach doświadczeń, za Janem Pawłem II, trzeba i należy powtarzać – o umiłowaniu Pokoju, ale i o zagospodarowaniu Daru wolności.   

Gdyby miał jednym zdaniem spuentować refleksje o 80-leciu wybuchu II wojny światowej, to ująłbym to przede wszystkim tak: Jako prawo Polski do historycznej uniwersalnej prawdy o wojnie obronnej w 1939 roku, podkreślając przy tym w szerokim kontekście rolę i znaczenie wielkich idei, takich jak: Pokój – Wolność –Solidarność!              

Jan Kulas

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.