Tak Czesław Miłosz opisał w „Zniewolonym umyśle” sytuację w kraju po wojnie, kiedy komuniści doszli do władzy. Niestety chłopi, którzy otrzymali ziemię okazali się niewdzięcznikami bo władzy komunistycznej nie pokochali. Trwali przy Kościele i swojej chłopskiej tożsamości („chłop żywemu nie przepuści”). Pozostało im to do dzisiaj. Z chęcią biorą unijne pieniądze, ale nie lubią tych, którzy im je załatwili. A byli to politycy Unii Wolności, SLD, PO wspierani przez proeuropejsko nastawionych wyborców.

Władza PiS też rozdaje hojną ręką. I na dzieci (500+) i emerytom (1.100,-) i chce zlikwidować podatek dochodowy dla pracujących, do 26 roku życia. Ale w zamian chce wdzięczności w postaci wsparcia w wyborach. Boi się utraty władzy. I ma się czego bać. Czy to rozdawnictwo przeważy bezeceństwa, których się dopuszcza. Nie będę ich tu wymieniał gdyż wystarczająco dobrze są znane, a dwa tomy „Czarnej Księgi PiS” ze szczegółami je opisują.

Osobiście wezmę 1.100,- złotowy „prezent” wypłacony z moich podatków, lecz nie zrewanżuję się poparciem w wyborach. Ilu rodaków tak postąpi? Oto jest pytanie! Czy podobnie jak przed laty chłopi, aktualnie obdarowywani odwrócą się tyłem do sprawujących władzę? Czy dadzą się kupić? Czy bliższe dla większości wyborców będą rządy prawa, rezygnacja z policyjnych metod rządzenia, podmiotowe miejsce Polski w UE, likwidacja nepotyzmu, kolesiostwa i partyjniactwa, likwidacja kłamstwa i rozsiewania nienawiści w przestrzeni publicznej? Czy jednak te przysłowiowe „30 srebrników” weźmie górę. Każdy winien to zważyć w swoim sumieniu i zachować  się przyzwoicie.

A kampania, tak do wyborów europejskich jak i krajowych rozkręca się na dobre, bo trudno je, ze względu na kalendarz, rozdzielnie traktować. I tu Kaczyński ma rację. W swoich przewidywaniach, jeszcze sprzed roku, zakładałem, że będą dwie osie tych kampanii: rozdawnictwo pieniędzy i uchodźcy. Rozdawnictwo pozostało i weszło w fazę licytacji. Natomiast w miejsce uchodźców pojawili się geje, lesbijki, biseksualni, transseksualiści czyli skrótowo mówiąc środowisko LGBT (Lesbian, Gay, Bisexual, Trasgender). Do ataku ruszył oczywiście sam prezes Jarosław („Polskę zbaw”) wytaczając działa przeciw tej społeczności oraz kłamliwie stwierdzając, że jak przegrają wybory to zostaną zabrane darowane pieniądze. Pretekstem okazała się Deklaracja Warszawska LGBT+ podpisana przez prezydenta stolicy. Zawiera ona pewne zobowiązania miasta do współpracy w zakresie bezpieczeństwa, edukacji, kultury i sportu, pracy oraz działań administracji. To smutne, że pod fałszywie brzmiącym przesłaniem o obronie dzieci i tradycyjnej rodziny, używa się jako tarana tę mniejszościową grupę osób, historycznie i współcześnie dyskryminowaną, prześladowaną, a także eliminowaną, która była, jest i będzie. Bo takie są prawa natury, a dla wielu boskie.

Prezydent Rafał Trzaskowski wypełnił ponadto mandat, który bezapelacyjnie powierzyli mu mieszkańcy Warszawy.

Przypadkowo wysłuchałem też rozmowy, w publicznym Radio24, z A. Macierewiczem, bądź co bądź ciągle wiceprezesem PiS, który przyrównał interesujące pomysły prezydenta Francji E. Macrona na pogłębioną integrację w ramach UE do neokomunistycznych ciągot i w zasadzie postawił znak równości pomiędzy bardziej zintegrowaną UE i byłym blokiem sowieckim. Ponadto wszelkie równościowe i antydyskryminacyjne tendencje, także wobec społeczności LGBT, potraktował jako zerwanie z chrześcijańską cywilizacją, co jest skutkiem myślowej aberracji.

Można być zatem pewnym, że z takim przesłaniem reprezentanci PiS będą traktowani w Parlamencie Europejskim podejrzliwie i z nieufnością jako ci, którym zależy nie na wzmocnieniu UE lecz na jej osłabieniu i będą spychali Polskę na margines, a dwanaście haseł, które wypisali jako swój program wyborczy pozostanie na papierze.

Jan Król, 11.03.2019.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.