Postanowiłem więc wspomnieć o pewnej akcji, którą podjęła grupa byłych posłów i senatorów i choć może nie była aż tak spektakularna, bo nikogo nie wynoszono siłą, ani nie zakuto w kajdanki, to warto o niej wiedzieć i ją kontynuować.

Kiedy Sejm dobierał się po raz piąty do zmiany ustawy o SN w dniach 18-20 lipca br. i stałem wśród protestujących na Wiejskiej, przed obwarowanym przez wysokie barierki i mnóstwem policji gmachem parlamentu, podszedł do mnie kolega z dawnych lat, poseł I kadencji Andrzej Kostarczyk i powiedział: „Janek przecież my jako „byli” możemy wejść do budynku Sejmu i wyrazić tam sprzeciw wobec dewastacji państwa prawa, które budowaliśmy, i solidarność z protestującymi na zewnątrz”.

To wtedy kilku aktywistów spod znaku Obywateli RP zostało wwiezionych w bagażnikach samochodów posłów, aby zagrać na nosie marszałkowi Kuchcińskiemu i marszałkowskiej straży.
Pomysł kolegi okazał się jednak nie taki prosty w realizacji. Otóż jeszcze za rządów PO 10 czerwca 2015 roku ówczesny marszałek Sejmu Radosław Sikorski w porozumieniu z ówczesnym marszałkiem Senatu Bogdanem Borusewiczem wydali zarządzenie, że byli posłowie i senatorowie muszą wystąpić o nowe legitymacje. Tradycją było, że każdy „były” mógł wejść do budynków Sejmu i Senatu na podstawie starych legitymacji. W taki sposób zablokowano możliwość nawiedzenia parlamentu przez zdecydowaną większość „byłych”, co skrzętnie wykorzystuje aktualne kierownictwo.

Ja w tym dniu nie miałem przy sobie legitymacji „byłego”, a koledzy A. Kostarczyk i J. Szymanderski mieli stare legitymacje i na ich podstawie udało im się otrzymać jednorazowe przepustki. W ten oto sposób zdołali wygłosić Apel do byłych posłów i senatorów o włączenie się w obywatelskie protesty i rozwinąć przemycony transparent z napisem: KONSTYTUCJA.

Z tego Apelu zrodziła się kolejna inicjatywa wykorzystania obrad Senatu dorzynającego 24 lipca br. niezawisłość sędziów i sądów. Tym razem akcja przybrała szerszy charakter. Przygotowany został tekst „Alertu” o treści jak poniżej:

ALERT

Demontaż demokratycznego państwa prawa dobiega końca. Proces legislacyjny, którego jesteśmy świadkami poraża skalą naruszeń Konstytucji, reguł gry i dobrych obyczajów obowiązujących w parlamencie.

Parlament został odgrodzony od społeczeństwa barierami i szpalerami Policji. Marszałek Sejmu ogranicza prawa posłów opozycji i represjonuje ich.

Likwidacja trójpodziału władzy, niezawisłości sądów oraz praw obywateli stała się faktem.

My byli posłowie i senatorowie w poczuciu odpowiedzialności za Polskę wolną, suwerenną, praworządną i demokratyczną, zajmującą godne miejsce w euroatlantyckiej rodzinie państw wyrażamy sprzeciw i potępienie praktyk aktualnie sprawujących władzę. Obóz „dobrej zmiany” zbliża bowiem Polskę do państw autorytarnych, od których panowania tak niedawno oswobodziliśmy się.

Zwracamy się do opinii publicznej w formie obywatelskiego Alertu:

Nie pozwólmy niszczyć dorobku, bez mała 30 lat wysiłku, Polek i Polaków.

Warszawa, 24.07.2018.

„Alert” zdołało podpisać kilkudziesięciu „byłych”, a grupa siedmiu postanowiła dotrzeć do Senatu i tam go odczytać. Tym razem z kolei wpuszczono tylko czwórkę posiadającą nowe legitymacje (Krzysztof Król, Joanna Staręga-Piasek, Henryk Wujec i niżej podpisany), a nie wpuszczona została trójka na podstawie starych legitymacji (Andrzej Kostarczyk, Jan Lityński, Jacek Szymanderski). I żadna interwencja, łącznie z wicemarszałkiem, Senatu nie pomogła.

W Senacie zostaliśmy ciepło przyjęci przez opozycję. Wprowadzeni zostaliśmy na salę plenarną obrad. Przez chwilę przysłuchiwaliśmy się jak dzielnie senatorowie PO demaskowali zamach na niezawisłość SN w obecności nielicznych senatorów PiS i znudzonego, czemu dawał wyraz ziewaniem, prowadzącego posiedzenie marszałka Karczewskiego,. „Niech mówią co chcą, a racja jest i tak po naszej stronie”. Takiej filozofii hołduje niestety PiS-owska większość i tak opacznie pojmuje demokrację.

Po opuszczeniu sali obrad odczytaliśmy oraz skomentowaliśmy, przed licznie zgromadzonymi mediami, treść „Alertu” i rozwinęliśmy ponownie przemycony transparent z napisem: KONSTYTUCJA. Następnie zdaliśmy relację z naszej akcji tysiącom zgromadzonym przed Senatem obywateli zatroskanych losem Rzeczpospolitej.

Jan Król, 12.08.2018.

2 KOMENTARZE

  1. Brawo dla wicemarszałka Jana Króla i innych dawnych parlamentarzystów za akcję obrony demokracji, tego nam trzeba.AK.

  2. Nie zgadzam się z poniższym zdaniem „Niech mówią co chcą, a racja jest i tak po naszej stronie.”. Jeżeli pan Karczewski coś wtedy myślał to było to raczej „… a siła i tak jest po naszej stronie.”

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.