Obecna Pierwsza Prezes Pani prof. Małgorzata Gersdorf powołana została na to stanowisko w kwietniu 2014 roku, a więc do 30 kwietnia 2020 roku powinna pełnić tą zaszczytną i ważną funkcję. Takie stanowisko przyjęło też Zgromadzenie Sędziów SN, w którym potwierdziło bezdyskusyjność cytowanego zapisu Konstytucji i który to zapis dla każdego średniointeligentnego człowieka nie pozostawia żadnych wątpliwości.
Tymczasem wchodzący w życie, właśnie 3 lipca br., przepis uchwalonej, niekonstytucyjnej ustawy o SN skraca kadencję sędziów SN, którzy skończyli 65-ty rok życia, w tym Pierwszej Prezes. Z tym, że Konstytucja daje gwarancję nieusuwalności tylko w przypadku Pierwszej Prezes. Pozostali sędziowie, którzy skończyli 65 lat muszą zakończyć swoją pracę, chyba, że zwrócą się z prośbą do Prezydenta RP o przedłużenie kadencji, a ten łaskawie na to się zgodzi, albo nie.
Tym samym po dewastacji Trybunału Konstytucyjnego i Krajowej Rady Sądownictwa dopełnia się zamach na niezależność władzy sądowniczej. Nie do wszystkich niestety dociera, w tym do chwalących się tytułami doktorów prawa Jarosława Kaczyńskiego i Andrzeja Dudy, bo o magistrze Ziobrze nie ma co nawet wspominać, że najwyższym prawem w państwie prawa jest Konstytucja. I, że zwykłą ustawą nie można zmieniać zapisów Konstytucji i to tak jednoznacznych, jak ten przytoczony na wstępie. Ale dla polityków partii rządzącej, w tym dla premiera M. Morawieckiego „prawo nie jest najważniejsze” i wówczas łamanie standardów demokratycznego państwa prawa staje się normą. W ten oto sposób domykana jest operacja uzależniania władzy sądowniczej od władzy wykonawczej (prezydent, premier) i ustawodawczej (bezwolny parlament).
Dokonywane od ponad 2 lat podporządkowywanie sądownictwa władzy politycznej dokonywane jest pod hasłem usprawnienia działalności sądów i społecznej kontroli nad sędziami. Ale to co dzieje się w rzeczywistości nie ma nic wspólnego z poprawą funkcjonowania trzeciej władzy. Czystki personalne, likwidacja niezawisłości sądów, omnipotentna władza Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego w jednej osobie, upolitycznienie trybu powoływania Krajowej Rady Sądownictwa, ubezwłasnowolnienie Trybunału Konstytucyjnego i wreszcie niekonstytucyjne skrócenie kadencji Pierwszej Prezes SN oraz obniżenie wieku sędziów SN uprawnionych do orzekania blokuje normalną pracę sędziów i sądów, wprowadza zamęt, łamie kręgosłupy, czyni niemożliwą poprawę efektywności wymiaru sprawiedliwości.
Prof. M. Gersdorf w jednym z ostatnich wywiadów (GW-DF z dn.02.07.18) powiedziała: „Chciałabym jednak, aby społeczeństwo zrozumiało – bo w przypadku pana Kaczyńskiego to sprawa beznadziejna – że niezależne sądownictwo, bez politycznych czerezwyczajek, które tańczą tak, jak muzyka z centrali partyjnej zagra, to jedyna gwarancja nieopresyjnego państwa. Czyli takiego, którego nie będziemy się bać i które uważali będziemy za nasze”.
Czy ta prawda dotrze do szerokich rzesz społeczeństwa? Oto jest pytanie! I od odpowiedzi na nie zależy czy dalej będziemy brnęli w kierunku ustroju autorytarnego, w którym prawa obywateli są zagrożone, a Polska staczać się będzie na margines europejskiej wspólnoty, czy jednak obudzi się duch wolnych obywateli wolnego kraju.
Jan Król 03.07.2018.