Bo oto, już wiekowy zakonnik, który całym swoim życiem zasługuje na miejsce w panteonie świętych, pisze: „Wprowadziliśmy w naszą religijność: wrogość.(….) A gdzie jest wrogość tam prawo obywatelstwa ma nienawiść – wroga przecież należy zniszczyć. Można więc pluć, drwić, deptać ludzi, można bezpodstawnie oskarżać ich o niegodziwość, a nawet zbrodnie, i równocześnie powoływać się na Ewangelię, stroić w piórka obrońcy chrześcijańskich wartości i Kościoła, odbywać pielgrzymki na Jasną Górę, składać świątobliwie ręce do modlitwy i ukazywać w mediach rozmodloną twarz. Przecież to już nie jest chrześcijaństwo, tylko jego parodia”. Dla potwierdzenia zacytowanego fragmentu przytacza wrogi stosunek zdecydowanej większości Polaków-Katolików do uchodźców, nienawiść płynącą z fal „Radia Maryja”, miesięcznice smoleńskie podczas których, spod znaku krzyża, płyną bezpodstawne oskarżenia i pozbawione racji insynuacje. Przywołuje także  niechęć wobec „obcych” pojawiającą się, coraz częściej, na naszych ulicach, w autobusach i tramwajach.

Takie zachowania, postawy i zjawiska skutkują potwierdzonym przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego spadkiem uczestniczących w niedzielnych mszach (co należy do obowiązków katolika) do 36,7% w stosunku do 95% deklarujących swą przynależność do rzymskiego Kościoła.

Spada i spadać będzie także zainteresowanie nauką religii w szkołach ponadpodstawowych.

„Dlatego kapłanów – pisze o. Wiśniewski – którzy tolerują nacjonalizm i wrogość, a tym bardziej tych, którzy je pochwalają oskarżam: zachowując się w ten sposób, niszczycie chrześcijaństwo i Kościół i przyczyniacie się do wzrostu sił zagrażających społecznemu pokojowi”. Mocne słowa.

Swój tekst kończy apelem do biskupów: „Księża Biskupi, wkroczcie na publiczną arenę. Wybiła godzina, kiedy jesteście bardzo, ale to bardzo potrzebni Kościołowi, lecz również Polsce”.

I gdyby biskupi chcieli rzeczywiście zrozumieć stanowisko o. Wiśniewskiego to przykładowo odmówili by nadawania religijnego wymiaru miesięcznicom smoleńskim, ukróciliby, kompromitującą dla Kościoła, działalność o. Rydzyka, a podczas którejkolwiek uroczystości kościelno-państwowej zwróciliby się do zasiadających w pierwszym rzędzie: prezydenta, premiera, członków rządu no i oczywiście prezesa, że swoją postawą, np. wobec uchodźców, sprzeniewierzają się misji Kościoła Chrystusowego i nie są godni nie tylko zasiadać na honorowych miejscach, ale wręcz uczestniczyć w Najświętszej Ofierze.

Czy biskupi, poza bpem seniorem Tadeuszem Pieronkiem, są zdolni do takiego zachowania? Póki co okazuje się, że nie. Zbyt silne okazują się powiązania „ołtarza z tronem”, i to nie tylko finansowe i majątkowe, ale, śmiem twierdzić, że także mentalne. I tu jest „pies pogrzebany”. I tu, między innymi, leży przyczyna, że obóz aktualnej władzy, dewastujący wizerunek naszego kraju w Europie i w świecie, uzyskuje ciągle stosunkowo wysokie społeczne poparcie. Czy jest jakieś dobre wyjście z zaistniałej sytuacji? Bez odwagi i wierności deklarowanym wartościom trudno liczyć na to, że coś się zmieni.

Jan Król, 01.02.2018.

1 KOMENTARZ

  1. Czytam, czytam i już przestaję się dziwić. W „Tygodniku Powszechnym”, a także w „Gazecie Kaszubskiej” ta sama obrzydliwa polityka. Jakoś tak się składa, że teraz w Polsce dzieje się więcej niż za czasów rządów PO+PSL i o dziwo – wszystko jest do bani? Gdybym żył na Księżycu i nagle zjechał na Ziemię, może bym uwierzył w te brednie, ale ja żyję w tej rzeczywistości od wielu lat, w nieudolnie rządzonym kraju przez przypadkowych ludzi. Wtedy, kiedy wreszcie prospołeczny rząd koalicji PiS próbuje dokonywać radykalnych zmian w zardzewiałych strukturach państwa, spotyka się z najeżoną opozycją, nawet wśród osób duchownych. Niestety, wszelkie patologie, które teraz możemy zaobserwować w naszym społeczeństwie, to nie „zasługa” obecnego rządu. Ujawniane zło, miało się dobrze w latach tolerowania ZŁA i lekceważenia DOBRA, a teraz wychodzi na światło dzienne w wielu postaciach: nietolerancji, chuligaństwa, wandalizmu, lekceważenia tradycji i wiary. W mediach i na ulicy da się zauważyć NIENAWIŚĆ do ludzi o odmiennych poglądach i brak szacunku do rządu i polskiego państwa. Może to też nieprawidłowa reakcja na ujawniane dość często afery z czasów rządów liberalnych Platformy z PSL. Trudno się mówi – taka jest obecnie polska rzeczywistość. Złodziei i oszustów trzeba ścigać, dla dobra ogółu. W tym miejscu przyznać muszę, że osoby duchowne mają prawo do ostrzejszego spojrzenia w sprawach wiary i religii, ale razi mnie Ich postawa, jeżeli wszystko widzą w krzywym zwierciadle i nie mogą dostrzec pozytywów w obecnej polityce państwa. Zawsze cenię ludzi obiektywnych, którzy potrafią odróżnić białe od czarnego. Jednostronność staje się nudna, a w wielu przypadkach denerwuje.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.