Sprawdziło się powiedzenie – Trening czyni mistrza! Jednakże na sukcesy sportowe wysokiej klasy przyszło nam długo czekać. W pierwszych latach transformacji ustrojowej, w polskim sporcie wciąż dużo do powiedzenia mieli działacze rodem z PRL. Szczególnie boleśnie dało się to odczuć w zarządzaniu piłką nożną (Polski Związek Piłki Nożnej-PZPN). Zapewne wielu pamięta oligarchiczne rządy w PZPN prezesów Mariana Dziurowicza i Grzegorza Lato. Obiektywnie trzeba skonstatować, że przez wiele lat związki sportowe skutecznie opierały się pełnej demokratyzacji. Pełna demokratyzacja, przejrzystość, nadzór prawny i kadencyjność prezesów – to dokonania ostatniej dekady. Z kolei po 2007 roku w dużej skali ruszyły inwestycje w infrastrukturę sportową. Boiska „Orlik”, nowoczesne stadiony, stały się symbolem wieloletnich inwestycji w infrastrukturę sportową. W ostatnich latach w polskich drużynach sportowych powstały też dogodne warunki dla pracy najwybitniejszych trenerów klasy europejskiej (np. siatkówka, piłka ręczna, skoki narciarskie). Pewnym przełomem w modernizacji polskiego sportu, użyteczności bogatej infrastruktury sportowej i organizacji wielkich imprez sportowych na najwyższym światowym poziomie, stały się Piłkarskie Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej – Euro 2012, zorganizowane w Polsce i po części na terenie Ukrainy. Chociaż wtedy zabrakło nam polskiego sukcesu sportowego, o czym mało sie pamięta, ale powszechnie doceniono znakomitą organizację, korzystne warunki i polską  gościnność. W roku 2016 na piłkarskim EURO we Francji nadszedł już czas na sukcesy polskiej drużyny narodowej. I chociaż zabrakło medalu, ale w powszechnym odczucia piłkarska reprezentacja Polski, w niczym nie ustępowała najlepszym drużynom europejskim.  Zabrakło odrobiny szczęścia, ale wielu polskich piłkarzy robi dzisiaj indywidualne kariery w najlepszych klubach europejskich. Nazwisko – Robert Lewandowski, stało się marką w całej Europie. Z kolei w najnowszym rankingu (9.03.2017)  FIFA polska reprezentacja piłki nożnej awansowała na wysokie 12 miejsce w świecie (najwyższe w naszej historii), i  jest przed takimi piłkarskimi potęgami jak m.in. Anglia i Włochy. Per analogiam, od szeregu lat w turniejach rangi światowej tenisa ziemnego – naszą znakomitą wizytówką była i jest Agnieszka Radwańska. Od trzech miesięcy o polskim sporcie znowu stało się głośno, a to  za sprawą spektakularnych sukcesów polskich skoczków. Ale pamiętajmy o prekursorskich dokonaniach Adama Małysza w latach 2001-2010. Aż wreszcie przyszedł czas polskich sportowców na sukcesy rangi europejskiej i światowej, i to w kilku dziedzinach sportu.

Ten weekend (4-5.03.2017) już przeszedł do wielkiej historii nie tylko polskiego sportu. Ale w tych dniach Polacy zdobyli aż 8 złotych medali, plus 1 srebrny i 4 medale brązowe. Ukoronowaniem światowej pozycji polskich skoczków było zdobycie złotego drużynowego medalu w Mistrzostwach Świata w Lahti w dniu 4 marca 20017 roku. Dokonali tego: Kamil Stoch, Maciej Kot, Dawid Kubacki i Piotr Żyła. Podkreślmy wyraźnie, złoty medal zdobyli w imponującym stylu. A mianowicie prowadzili od początku do końca rywalizacji mistrzostw (łącznie w 8 skokach), pomimo zmiennych warunków atmosferycznych. Złoty medal drużynowy polskich skoczków został też zdobyty z dużą nadwyżką punktową. Polacy uzyskali aż 1104,2 punktów, Norwegia 1078,5, Austria 1068,9, Niemcy 1052,9 i Słowenia 941,6 punktów. Należy zauważyć, iż przewaga 25,7 punktów nad Norwegią i 35,3 pkt. nad wielką w sportach zimowych Austrią – to naprawdę olbrzymie sukcesy. I to w sytuacji, gdy Niemcy i Słowenia, pozostali poza strefą medalową. Zauważmy, że dotychczas najwyższe polskie dokonanie w tej dyscyplinie sportu – to dwukrotnie brązowe medale.  Jeszcze pół roku temu, nikt by się nie ośmielił zamarzyć o złotym medalu w mistrzostwach świata dla polskich skoczków. Trzeba dodać, że współautorami tych sukcesów są głównie trener austriacki Stefan Horngaher i dyrektor polskiej drużyny ds. sportu (właśnie) sam Adam Małysz. Zacytujmy tu piękne i mądre słowa skromnego oraz zawsze wyważonego trenera S. Horngahera: „Jestem dumny z tej drużyny”.

W ten weekend (4-5.03.2017) sukcesy polskich skoczków narciarskich kapitalnie zbiegły się z pełnym zwycięstwem polskich lekkoatletów na Halowych Mistrzostwach Europy w Belgradzie. Naturalnie zdarzało się na przełomie 50/60. (szczególnie tzw. Wunderteam z lat 1956-1966) i w latach 70. XX wieku, że polscy sportowcy jako drużyna stawała na europejskich podium. Ale 4-5 marca 2017 roku ustanowili polscy sportowcy niezwykły rekord medalowy w Mistrzostwach Europy. Wygraliśmy w znakomitym, przepięknym stylu, i z wyraźną przewagą nad bardzo silną konkurencją. A dodajmy, w Mistrzostwach Europy wzięło udział aż 25 dobrze przygotowanych drużyn narodowych. I tym bardziej cieszy fakt, że w cieniu polskich sukcesów pozostali Niemcy, Wielka Brytania, Francja, Hiszpania, Belgia, Grecja …  Albowiem Polacy jako drużyna lekkoatletyczna stanęła na pierwszym miejscu z liczbą 12.  medali, w tym aż 7 złotych (plus 1 srebrny i 4 medale brązowe). Na drugim miejscu uplasowali sie sportowcy W. Brytanii z liczbą 10 medali, w tym 5 złotych (4 srebrne i 1 medal brązowy). Trzecie miejsce uzyskali Niemcy z liczbą 9 medali, w tym 2 złote (plus 2 srebrne i 5 medali brązowych). Jeszcze do wspomnianego weekendu, sportowcy z Niemiec i W. Brytanii wydawali się być poza naszym zasięgiem. Chyba nie tylko fanom, sympatykom sportu w Polsce, udzieliło sie uczucie dumy, satysfakcji i niezwyklej radości. Po prostu Polacy u progu sezonu 2017 roku, okazali się najlepszymi sportowcami Europy. I tak, prosimy,  dalej trzymać. 

Dobrze się stało, że polscy sportowcy zachowali klasę i umiar w świętowaniu zdobytych medali. Albowiem przez nami kolejne wyzwania i ogromne szanse na dalsze sukcesy. Już w trzech kolejnych tygodniach będą ważyły się losy Pucharu Świata 2017 w skokach narciarskich. Tutaj mamy naprawdę wiele do zdobycia, ale też nie brakuje silnej konkurencji. Z kolei już latem tego roku w Londynie, odbędą się Mistrzostwa Świata w Lekkoatletyce. A zatem polscy mistrzowie Europy (Belgrad 2017) powinni dowieść swoich sukcesów także na mistrzostwach rangi światowej. Potencjał jest duży, talentów wiele, ambicji nie brakuje. Wszystko się może zdarzyć. Już dziś trzymam kciuki! 

Jan Kulas

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.