mat. prasowe

4 lutego, w pobliżu gdyńskiej mariny, rekord pobił Piotr Biankowski – pływak ekstremalny i triathlonista, były rugbista Arki Gdynia.

mat. prasowe

Ice Mile (Lodowa Mila) to zawody pływackie rozgrywane w wodzie o temperaturze poniżej 5 stopni Celsjusza, na dystansie jednej mili (1610 m). Niewiele jest dyscyplin sportowych, które poddają umysł i ciało jednocześnie tak rygorystycznej próbie, jak zimowe pływanie w wodach otwartych. Nie dość, że nagle zanurzamy się w wodzie, która prawie zamarza, to nasze ciało musi poradzić sobie z ekstremalnym wychłodzeniem – utrzymując równocześnie optymalne funkcje mięśni i mózgu. Potem ponownie musi się rozgrzać po wyjściu z wody… I chociaż sama dyscyplina pływania w zimnej wodzie jest prawdopodobnie starsza niż igrzyska olimpijskie, zawody te są stosunkowo nowym pomysłem. International Ice Swimming Association oficjalnie zajmuje się organizacją Ice Mile dopiero od 2014 roku.

Do tej pory jedynym Polakiem, który dokonał tego wyczynu, był Bogusław Ogrodnik – zdobywca Korony Ziemi, pływak i nurek ekstremalny, obecny zresztą podczas gdyńskiej próby bicia rekordu. Ale niekwestionowaną gwiazdą w mroźny, zimowy poranek 4 lutego, był Piotr Biankowski. W pięknym stylu, w ciągu niecałych 28 minut, udało mu się pobić dotychczasowy wynik Bogusława Ogrodnika – i to o 7 minut!

Imponującym może być fakt, że Piotr Biankowski przygodę z pływaniem ekstremalnym rozpoczął niewiele ponad rok temu (wcześniej regularnie morsował). Po wygranych Mistrzostwa Polski Morsów w Gdyni w 2015 roku (na dystansie 450 metrów) oraz udziale w innych zmaganiach, wybrał się na Mistrzostwa Świata w Pływaniu Zimowym na Syberii. Zawody zgromadziły ponad 1200 uczestników z całego świata. Temperatura wody bliska była zeru, a powietrze miało -10 stopni… Mimo tego Biankowski odniósł tam wielki sukces – ukończył wyścig na 450m w swojej kategorii wiekowej na 5 miejscu!

Po tym wyczynie postanowił sobie, że spróbuje przepłynąć dystans jednego kilometra. I jak pomyślał, tak zrobił – zaledwie w tym sezonie, łącznie z gdyńskim wyczynem, udało mu się to już 5-krotnie. Dla mnie każda próba podjęcia wyzwania to sukces. A każde zawody są innym, wyjątkowym doświadczeniem. Ale żeby zrozumieć te emocje i te doznania, chyba trzeba spróbować pływania ekstremalnego na własnej skórze – mówi.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.