Kania Ruda - fot. Hansueli Krapf / CC / Wikimedia

W noc świętojańską, w Noc Kupały, w Wigilię Świętego Jana, gdy na półkuli północnej panowanie nad dobą sprawują ciemności, na półkuli południowej Słońce góruje w zenicie na szerokości zwrotnika Raka i świeci najdłużej w roku, nastaje święto przesilenia letniego.

Kania Ruda - fot. Hansueli Krapf / CC / Wikimedia
Kania Ruda – fot. Hansueli Krapf / CC / Wikimedia

Obchody święta nieodłącznie związane są z tanecznymi zabawami przy ogniskach i obrzędami zapewniającymi zdrowie i urodzaj. Starsze gospodynie rzucają do ognia zioła, by zapewnić płodność, a młode panny wróżą sobie z wianków puszczanych na wodę.

Najkrótsza noc w roku to czas magiczny, noc cudów i dziwów. Któż z nas nie słyszał legendy o kwiecie paproci zakwitającym w lesie o północy zaledwie na kilka chwil? Według kaszubskich podań znaleźć go mogła tylko naga dziewczyna, która w czasie poszukiwań nie obejrzała się za siebie. W tę noc na rozstajach dróg znajdowano ułożone kolcami w górę brony, które miały utrudnić dotarcie czarownicom na sabat. Sobótka to święto ognia, wody, słońca i księżyca, płodności, radości i miłości.

Dawniej wierzono, że w noc przesilenia letniego mogą ujawnić się złe moce. Najkrótsza noc w roku była symbolem walki dobra ze złem. Tej nocy świat magii łączył się ze światem żywych. Paweł Szefka (1918-1936), nauczyciel i członek Rodzinnej Kapeli Szefka ze Strzebielina, napisał o nocy świętojańskiej: to je noc, gdze dzéń z nocą sã mòcëją, gdze złó z dobrym, łża z prôwdą i łaska z grzéchem wiélgą òdbywają bitwã *.

Na Kaszubach w Sobótkę odprawiano obrzęd ścinania kani. Kania jest rzadkim ptakiem z rodziny sokołowatych. Według kaszubskich wierzeń zapowiadał on długotrwałą suszę i o nim mówili Kaszubi w przysłowiu: wzdicha jak kania za deszczã **, gdyż podczas lotu wydaje charakterystyczny odgłos, która przypominały wołanie „pić, pić, pić”. Obrzęd ścinania kani polegał na osądzeniu i skazaniu na ścięcie w publicznym rytuale tego rzadkiego ptaka. Jeżeli nie udało się złapać kani zastępowała go wrona, w ostateczności kura.

Ceremonia odbywała się na głównym placu miejscowości. Podczas rytualnego procesu obwiniano ptaka za całe zło minionego roku. Jego najcięższym przewinieniem było prowokowanie dziewcząt, za pomocą swojego specyficznego głosu, do niemoralnego prowadzenia się. Kradzieże, nadużywanie używek i wszystkie naganne zachowania przypisywano złemu wpływowi kani. Wójt i rada starszych odczytywali wyrok i uprzedzali złych ludzi, że spotka ich podobny los. Po ogłoszeniu wyroku, kat ścinał głowę ptaka w obecności wszystkich. Skazańcowi urządzano uroczysty pochówek, po którym zabawy i tańce przy ognisku trwały do białego rana.

Wierzono, że proces, egzekucja i pogrzebanie ptaka uchroni ludzi przed złem, które zostało mentalnie ucieleśnione w postaci pierzastego stworzenia i ukarane. Ceremoniał oczyszczał atmosferę wśród społeczności i pozwalał na głośne wypowiedzenie doznanych krzywd. Równocześnie był przestrogą dla ludzi niemoralnych, uzmysławiając im, że konsekwencją złych występków jest surowa kara.

Istnieją dwie legendy, które wyjaśniają, dlaczego właśnie kanię spotyka nieszczęsny los. Ksiądz Bernard Sychta (1907-1982), kaszubski działacz, etnograf i językoznawca, wspomina o ludowym podaniu, według którego w dalekiej przeszłości na Kaszubach miała miejsce susza. Jej skutkiem było wysychanie jezior i rzek. Stwórca nakazał ptactwu kopanie studni. Gdy wszystkie ptaki zabrały się do pracy, kania z obawy przed ubrudzeniem nóg odmówiła pomocy. Za karę miała prawo pić krople wody jedynie ze szczelin kamieni. Na północny Kaszub, skąd pochodzi druga legenda, twierdzono, że do dziś może pić wodę tylko z morza. Północnym Kaszubom przypisuje się mit mówiący, że gdy Chrystus wędrował ze św. Piotrem po ziemi, poprosił o wodę chciwą kobietę, która pożałowała spragnionemu wędrowcy płynu i została ukarana przemienieniem w ptaka. Do dziś można usłyszeć jej spragnione wołanie w locie: „pić, pić, pić!”.

Również legenda, że kania żyła kiedyś pod postacią czarownicy, nie przysparza ptakowi popularności.

Do dziś nie wyjaśniono genezy obrzędu ścinania kani, który nie jest jedynie tradycją kaszubską, jego występowanie zanotowano również w innych regionach Słowiańszczyzny, a także na terenie Niemiec.

Obecnie zwyczaj odżywa w postaci widowiska odgrywanego przez aktorów, a rytualnym ptakiem jest gliniana kura lub kogut.

Autor: Ewelina, autorka blogu „kaszubszczyzna ~ kaszëbizna”

_________________________________________________________________

– to je noc, gdze dzéń z nocą sã mòcëją, gdze złó z dobrym, łża z prôwdą i łaska z grzéchem wiélgą òdbywają bitwã * – (język kaszubski) to jest noc, gdzie dzień z nocą się mocują, gdzie zło z dobrym, gdzie kłamstwo z prawdą i łaska z grzechem wielką odbywają bitwę

– wzdicha jak kania za deszczã ** – (język kaszubski) pragnie jak kania deszczu; wzdycha jak kania za deszczem

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.