W moim przekonaniu nie trzeba daleko szukać wzorców i przykładów personalnych, gdzieś daleko. Najlepiej sięgnąć do „kapitału ludzkiego” w najbliższej Małej Ojczyźnie. Od pewnego czasu poszukuję i opracowuję biogramy wybitnych Pomorzan i Tczewian. Kilkadziesiąt z nich umieszono w formie oświadczeń poselskich na stronach Sejmu RP VI kadencji przy mojej poselskiej aktywności (www.sejm.gov.pl i dalej poseł Jan Kulas). Ostatnio dowiedziałem się, że pomorski, tczewski i bytowski rodowód ma jeden z najwybitniejszych polskich psychologów – prof. Jan Strealau. Po pewnych staraniach dotarłem do znakomitych wspomnień Pana Profesora pt. „Jan Strelau. Poza czasem”. Rozmowa Agnieszki Wilczek i Jakuba Balickiego, Wyd. „Smak słowa”, Sopot 2015. Na 264 stronach autorom udało się zaprezentować wybitną indywidualność, a zarazem człowieka o szlachetnych ambicjach, silnej woli i mocnym systemie wartości. Książkę znakomicie zredagowaną, czyta się szybko i z dużą pasją poznawczą.

Zanim jeszcze dodam kilka zdań o wspaniałej książce „Jan Strelau. Poza czasem” proszę zwrócić uwagę na zarys biografii jej bohatera. Otóż Jan Strelau urodził się 30 maja 1931 roku w Gdańsku. Rozmawiałem z Panem Profesorem 15 maja 2015 roku i ma się całkiem dobrze. Po narodzinach, Jan Strelau przez 16 lat wychowywał się w rodzinie siostry swojej matki, tj. Marty i Alfonsa Szneiderów w Tczewie. Wzruszające są jego spostrzeżenia o Tczewie międzywojennym i okresie okupacji hitlerowskiej. Z początkiem 1947 roku J. Strelau zamieszkał w Bytowie. Właśnie w Bytowie chodził do szkoły średniej, tu poznał swoją przyjaciółkę i przyszłą żonę Krystynę Mazurówną. W Bytowie młody J. Strelau, dzielny harcerz, był represjonowany przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa. Dlatego też maturę zdobył w Małym Seminarium Duchownym w Słupsku. Z tzw. wilczym biletem został przyjęty na studia dopiero w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim (KUL), na Wydział Filozofii Chrześcijańskiej, ale z wymarzoną specjalnością – psychologia. Po dwóch latach dobrych studiów na KUL, został J. Strelau, po usilnych staraniach, przyjęty na studia psychologiczne (od pierwszego roku, takie to były czasy) w Uniwersytecie Warszawskim. W 1958 roku ukończył tutaj jako magister psychologię. Od tego roku – aż do 2001 roku był wybitnym pracownikiem naukowym tej uczelni. W znakomitym stylu uwieńczył tutaj piękną i niezwykle bogatą karierę naukową. Z kolei na emeryturze, przez ponad 10 lat był dziekanem i prorektorem w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie. Wykształcił wielu uczniów, w tym uznanych już profesorów. W latach 2002-2006 J. Strelau zajmował stanowisko wiceprezesa Polskiej Akademii Nauk (PAN). Na podstawie swoich badań i licznych publikacji, stał się światowym autorytetem w zakresie badań nad temperamentem. M. in. dlatego przewodniczył prestiżowym organizacjom międzynarodowym np. Europejskiemu Towarzystwu Psychologii Osobowości; był również wiceprezydentem Międzynarodowej Unii Nauk Psychologicznych.

Z lektury książki „Jan Strelau. Poza czasem” warto jeszcze zwrócić uwagę na kilka kwestii, w tym na system wartości bohatera naszej książki. Jak sam mówi, nie oceniam innych ludzi na podstawie ich pozycji społecznej czy zawodowej: „Według mnie cechy, które decydują o wartości człowieka, to kompetencja w czynnościach zawodowych (a także domowych), uczciwość, lojalność i dobroć”. Z kolei na pytanie o miłość do ojczyzny, Pan Profesor odpowiada: „Osobiście wolę mówić nie tyle o miłości, co o umiłowaniu ojczyzny. To umiłowanie przejawia się w tym, że człowiek jest obywatelem z krwi i kości, od głosowania począwszy, poprzez płacenie podatków, a na uczciwej pracy skończywszy”. Swoje przekonania J. Strelau wspiera odwołaniem się do Jana Kochanowskiego i jego „Pieśni o dobrej sławie”. Interesujące są też wypowiedzi naszego bohatera o najbliższych sąsiadach. A mianowicie: „Niemcy i Rosjanie, których wielokrotnie spotykałem w swojej karierze akademickiej, są równie życzliwi i przyjaźni, jak osoby w moim otoczeniu”. Na uwagę zasługują też informacje J. Strealaua o tolerancji i doskonałości. Konstatuje nasz Profesor, że „Uczyłem się tolerancji dla innych… Tolerancja nie jest czymś, z czym się rodzimy, trzeba się jej nauczyć – i tę lekcję odrobiłem bardzo gruntownie”. W kontekście doskonałości mówi J. Strelau o jej relatywnym znaczeniu, eksponuje charakter i osobowość „człowieka niezwykle sumiennego i ugodowego”. I dodaje, że „Szekspirowskie stwierdzenie, że człowiek jest doskonały, co się przejawia w jego niewyczerpalnych zdolnościach, jest zatem nadal aktualne pod warunkiem, że dotyczy gatunku homo sapiens, nie odnosi się natomiast do konkretnej jednostki. Ta bowiem ma ograniczoną pulę zdolności, w dużym stopniu uwarunkowaną genetycznie…To niezmierne bogactwo zdolności, przypisane gatunkowi homo sapiens, jest źródłem cywilizacji i kultury”. Pytanie o sens życia jest zawsze bardzo ważne i bardzo trudne. Nasz Profesor dopowiada: „Sens życia dostrzegam także w tym, żeby być sobą, to znaczy kierować się uwewnętrznionym systemem wartości, strzec swoich zasad i postaw, i nie poddawać się presji otoczenia, które zazwyczaj oczekuje zachowań konformistycznych. Niełatwo zawsze być sobą, czasem przychodzą chwile słabości i ja również ich doznawałem w ciągu swojego długiego życia. Słabości i upadki zdarzają się jednak prawie każdemu, ale trzeba mieć siłę i samozaparcie, żeby się z nich podnieść – żyję w poczuciu, że mnie się to udało”. I na koniec słowa prof. J. Strelaua niejako na miarę podsumowania: „Kiedy patrzę na swoje życie zawodowe i prywatne z perspektywy przeżytych lat, uważam się za człowieka spełnionego”.

Zatem raz jeszcze polecam bardzo ciekawą i mądrą książkę – o życiu, doświadczeniach i przemyśleniach prof. Jana Strelaua.

Jan Kulas

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.