P. Wysocki/greenpeace.org

Być może Gdynia stanie się pierwszym miastem w Polsce, w którym powstanie rezerwat morski. Wniosek o jego utworzenie u stóp Kępy Redłowskiej złożyli do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gdańsku przedstawiciele Greenpeace Polska i Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk.

P. Wysocki/greenpeace.org
P. Wysocki/greenpeace.org

Zatoka Gdańska obejmuje wiele przyrodniczo cennych obszarów. Jednymi z nich są podwodne okolice Kępy Redłowskiej. Teren ten zasługuje na szczególną ochronę nie tylko ze względu na ukształtowanie terenu ale też liczbę występujących na nim gatunków zwierząt i roślin morskich. Jest to obszar wyjątkowo różnorodny biologicznie.

Około 33% lądowego obszaru Polski jest objęte różnymi formami ochrony. Zupełnie inna sytuacja jest na obszarach morskich. Choć istnieją parki narodowe i krajobrazowe, obejmujące fragmenty Bałtyku, to do dnia dzisiejszego nie ma w Polsce ani jednego rezerwatu morskiego. Na terenie o którego ochronę zabiega m.in. Greenpeace spotkać można między innymi jedyną żyworodną rybę w Zatoce Gdańskiej, czyli węgorzycę, płastugę, babkę czarnoplamkę lub groźnie wyglądającego kura diabła.

W przeciwieństwie do ochrony przyrody na lądzie, gdzie niepokój wzbudza fragmentacja obrazu (np. pocięcie lasu na małe zagajniki przez system dróg), w morzu obawy związane są nie z fragmentacją ale ujednoliceniem krajobrazu podmorskiego. W morzu trzeba chronić małe wysepki mające dużą wartość przyrodniczą. Takim właśnie obszarem jest podmorski ogród Gdyni u stóp Kępy Redłowskiej.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.