Są pierwsze wyniki badań dotyczących przyczyn sobotniej eksplozji do jakiej doszło w budynku mieszkalnym przy ul. Różyckiego w Lęborku. Jak ustalili policyjni eksperci to rozszczelnienie instalacji gazowej doprowadziło do tragedii.

Do eksplozji w budynku przy ul. Różyckiego w Lęborku doszło w sobotę około godziny 17.00. W tym czasie w domu znajdowały się trzy osoby dorosłe. Jedna z nich – 65-letni mężczyzna z poparzeniami trafił do szpitala (wczoraj przewieziono go do szpitala specjalistycznego w Gryficach). Dwie pozostałe osoby dom opuściły bez obrażeń.
W wyniku wybuchu ucierpiała również 30-letnia kobieta idąca ulicą z dwójką dzieci. Siła podmuchu powstała w wyniku eksplozji była tak silna, że wyrzuciła bramę garażową oraz elementy ogrodzenia na drugą stronę jezdni. To właśnie tymi elementami została uderzona kobieta i idący z nią 5-leni chłopiec. Dziecko zostało przetransportowane śmigłowcem do szpitala w Wejherowie, natomiast kobieta trafiła do placówki w Lęborku.
Z uwagi na to, że budynek był poważnie uszkodzony i groził zawaleniem, nie było możliwości przeprowadzenia w sobotę jego oględzin. Dopiero w niedzielę po zabezpieczeniu budynku do środka weszli policyjni eksperci z Laboratorium Kryminalistycznego KWP Gdańsk. Po kilkugodzinnych czynnościach wewnątrz budynku uznano, że przyczyną eksplozji było rozszczelnienie instalacji gazowej. Śledczy ustalą czy nie było to celowe działanie.