Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych opublikowała wstępny raport na temat katastrofy śmigłowca w Wygoninie (gm. Stara Kiszewa). W wypadku zginęły 3 osoby, w tym mąż posłanki PiS Doroty Arciszewskiej Mielewczyk.

Do wypadku śmigłowca Robinson R44 Raven II doszło 13 września br. w Wygoninie. Wraz z Krzysztofem Mielewczykiem leciał jego partner biznesowy oraz zawodowy pilot. Jak udało się ustalić ekspertom lot trwał 14 minut i śmigłowiec podążał zgodnie z wyznaczona trasą tj. z Borcza do Bydgoszczy.
Według danych odczytanych z zapisu korespondencji radiowej o godzinie 9.44, czyli 8 minut po starcie, pilot nawiązał łączność z sektorem FIS Gdańsk, podając trasę lotu, wysokość i czas startu. Na pytanie Informatora FIS o pogodę po trasie, pilot potwierdził, że warunki nie są korzystne.
W tym samym dniu na lotnisku w Gdańsku Rębiechowo oddalonym o 16 km od miejsca startu śmigłowca wydano ostrzeżenie o utrzymującej się mgle, ograniczającej widzialność do 800 metrów. Pilot deklarował, że planuje znaleźć się nad lotniskiem w Bydgoszczy po około 35 minutach i został poproszony o kontakt, gdy minie Czersk. Na trzy minuty przed zderzeniem z ziemią załoga śmigłowca dowiedziała się, że warunki pogodowe na lotnisku docelowym również nie są dobre i konieczne będzie lądowanie przy ograniczonej widoczności. Na niecałą minutę przed zderzeniem z ziemią maszyna znajdowała się na wysokości ponad 600 metrów.
Jak dotąd nie wiadomo, co było bezpośrednią przyczyną katastrofy.