Dzisiaj, pod patronatem prezydenta B. Komorowskiego , radiowa Trójka i „Gazeta Wyborcza” podjęły kampanię próbującą odpowiedzieć na pytanie „jak być patriotą”. Jest to reakcja na zawłaszczanie tego pojęcia przez tzw. „prawdziwych Polaków”, a także zerwania ze stereotypem Polaka jako ciągle narzekającego ponuraka i pesymisty. Niestety nie udało się nam dotąd, w wolnej Polsce, zdefiniować współczesnego patriotyzmu w sposób przekonujący dla zdecydowanej większości rodaków. A może jest to zadanie nieosiągalne? Mimo to, warto próbować.

Polska  jest głęboko podzielona na tych, którzy są dumni z minionego 24-lecia i na tych, którzy uważają, że kraj chyli się ku upadkowi. Na tych, którzy wierzą (bo nie mają na to dowodów) w zamach w Smoleńsku i tych, którzy taką wersję zdecydowanie odrzucają. Na tych, którzy chcieliby kultywować martyrologiczną epopeję obecną w naszej historii i tych, którzy patrzą wokół siebie i w przyszłość. Na tych, którzy się przepracowują i na tych, którzy pracy nie mają. Na tych lepiej sytuowanych i na tych, którzy ledwo wiążą koniec z końcem.

Podziały w społeczeństwach są czymś naturalnym. Karol Dickens uważał nawet, że „prawdziwym patriotą jest ten, który nie ze wszystkiego jest zadowolony w swojej ojczyźnie, to człowiek, który pragnie i walczy o to, by w niej było lepiej”. Stąd sens i wartość przeprowadzanych w demokratycznych krajach wyborów z których bierze się siła i pomyślność narodów gdyż skłaniają one do konkurencji i wysiłku. Źle jest natomiast gdy istniejące podziały są nieprzekraczalne, a dodatkowo autorytarne rządy nie pozwalają na pokojową ich zmianę. Wówczas prowadzą do dramatu, jak choćby obecnie w Syrii. Nie jest również dobrze, gdy w krajach demokratycznych i suwerennych istniejące podziały polegają nie na różnicy zdań odnośnie sposobu rozwiązywania problemów lecz odwołują się do emocji, spiskowych teorii dziejów, wzajemnych oskarżeń i pomówień. Z takim przypadkiem mamy, obawiam się, do czynienia na polskiej ziemi. A przyczyną takiego stanu rzeczy jest brak wspólnej płaszczyzny w postaci współczesnego patriotyzmu czyli tego jak określać swój stosunek do kraju, państwa rozumianego jako dobro wspólne.

Czas służby ojczyźnie z bronią u nogi minął, oby bezpowrotnie. Czas walki o wolność bez użycia siły okupowany więzieniami i dyskryminacją zakończył się sukcesem. Dzisiaj nie ma potrzeby podporządkowywania interesu prywatnego interesowi kraju. Żyjemy w ramach Unii Europejskiej z gwarancjami bezpieczeństwa i swobodnego przepływu ludzi, idei, towarów i usług.

Marek Kondrat w jednym z wywiadów powiedział, że patriotyzm dziś to „płacenie podatków w kraju i sprzątanie po swoim psie”. I choć, zapewne celowo, dla większej wyrazistości, uprościł kwestię to ma używając takiej formuły sporo racji. Bo dla mnie, człowieka, którego najbliżsi, właśnie z bronią u nogi, z czego jestem dumny, walczyli o Polskę, współczesny patriotyzm to nauka, praca, uczciwość, otwartość na innych, zdolność do współpracy, rzetelność, prawda, rodzina. Mam więc taki trochę pozytywistyczny stosunek do patriotyzmu. Ale tylko w ten sposób można dziś realizować wielkie cele jak bezpieczeństwo, pokój, dobrobyt, zadowolenie z życia. A więc pozytywizm środków w dążeniu do romantycznych celów, czego nam w historii niejednokrotnie brakowało. Nie jest zasadne także przeciwstawianie patriotyzmu lokalnego, regionalnego czy europejskiego, bo i o takim warto zacząć rozmawiać, patriotyzmowi krajowemu. Czy Polacy, którzy wyemigrowali są złymi Polakami? Czy Polacy nie będący katolikami nie zasługują na miano patriotów? Czy Polacy stanowiący jednocześnie narodowe mniejszości gorzej służą ojczyźnie? Musimy nauczyć się rozumieć patriotyzm szeroko. I tylko wówczas jest szansa na owocną , choć konkurencyjną współpracę i posuwanie wielu oczekujących na to spraw do przodu.

Jan Król, 21. 05. 2013.

4 KOMENTARZE

  1. niedobrze mi się robi jak słyszę jak to „patrioci” opowiadają jak to stanęli do „walki” o wolną Polskę w wyborach, którzy potem dalej „otake Polske walczyli” jaką mamy teraz, Polskę biedy, beznadziei, strukturalnego bezrobocia które już nikogo zwłaszcza rządu zupełnie nie obchodzi i emigracji milionów rodaków którzy tej beznadziei już nie zdzierzyli, wypchajcie się ze swoimi „mądrościami” Panowie Królowie

  2. Piszę wyraźnie że Polska jest podzielona. I próbuję nawet powiedzieć dlaczego. Więc proszę czytać uważnie Panie(ni) slawe

  3. Mnie bardzo martwi inna rzecz , aczkolwiek bardzo ważna! Gdzie się podziały „wzory”.Ostatnio zapytany młody aktor o swój wzór do naśladowania wymienił…rapera . I nie jest on odosobnionym przypadkiem , niestety! Wielu mlodych ludzi albo nie ma wzorca , albo go ma w postaci aktora , piosenkarza , celebryty.Szkoła polska nie pokazuje wzorców , rodzice mają to daleko (może nie wszyscy ale wielu) Młoda ,polska emigracja nie myśli o swoim kraju jako o ojczyźnie , nie interesuje ich to , ba patrząc na to co dzieje się na polskiej scenie politycznej nawet nie chcą o tym rozmawiać . Znają , tam na obczyżnie inne standarty życia politycznego , gdzie skompromitowany polity odchodzi w zapomnienie , gdzie w parlamencie zasiadaja ludzie , którzy mają jasno sprecyzowane poglądy polityczne , dorobili się cięzką pracą na swoim.Jestem obecnie przy lekturze książki autorstwa Sławomira Kopera pt „Polskie piekiełko .Obrazy z życia elit emigracyjnych 1939-1945 , napisał on jeszcze kilka książek odsłaniających wady naszego narodu i tak prawdę powiedziawszy czytam i oczom nie wierzę , Polacy mają pewne rzeczy wyssane z mlekiem matki.Zachęcam Pana do lektury .Nie żebym była negatywnie nastawiona do artykułu , ale czasami warto spojrzeć inczej.

  4. Dla mnie PATRIOTYZM, to rzecz wzniosła. Aktualnie mamy też prawdziwych PATRIOTÓW, ludzi skromnych, ale oddanych dla swoich społeczności, Kaszub i Polski. Najczęściej jednak „pchają się na afisz” inni, mylnie czasem postrzegani, przez niektórych, jak PATRIOCI. Często bywa, że to zwykli karierowicze, którym pieniądz przesłania wszystko. Do takich aktualnie zaliczam Palikota, Siwca i Kwaśniewskiego – twórców „Europy Plus”, którym zależy na tym, by przy pomocy głównie zdezorientowanej młodzieży, zdobyć pozycje europosłów w Parlamencie Europejskim, z wynagrodzeniem miesięcznym 40.000 zł, płaconym z naszych podatków. Wystarczą wzniosłe hasła, które jeszcze brzmią, jak w minionym czasie PRL i to cała EUROPA PLUS :” Dla Polski – partia nowa. Dla Polski – puste słowa”. Prawdziwi PATRIOCI działają bezinteresownie, dla innych, a nie dla siebie. Czy ci panowie, których wyżej wymieniłem, zrobili coś dobrego dla Polski? Jeżeli coś zrobili, to niewiele, a całkowicie kompromituje ich towarzystwo Palikota, człowieka marginesu, niepoważnego filozofa z Biłgoraja.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.