Ale schodząc na poziom codzienności pomyślałem, że naszą wygraną jest stabilny i bezpieczny system bankowy, który pozwala spokojnie spać tym wszystkim, którzy mają ulokowane na kontach mniejsze lub większe pieniądze. A tych osób jest coraz więcej gdyż bez czynnego konta bankowego trudno wyobrazić sobie funkcjonowanie i gospodarki i firm i przeróżnych instytucji i zwykłych ludzi (chyba, że jest się szefem największej partii opozycyjnej). Dopiero jak wydarzy się taka katastrofa jak na uroczym Cyprze, to powinniśmy być w stanie docenić to, że nasze lokaty są bezpieczne. System bankowo-finansowy stanowi bowiem krwioobieg życia społecznego. Gdy traci płynność cały organizm obumiera. Wyobraźmy sobie przez chwilę zamknięte przez 12 dni banki i nieczynne bankomaty. Wyobraźmy sobie brak gotówki w kieszeni. Wyobraźmy sobie niepewność spowodowaną możliwością utraty choćby części zgromadzonych oszczędności. Szczęśliwie nie musimy takich perturbacji przeżywać. Przykład Cypru stojącego na granicy bankructwa jeszcze raz pokazał, że nieodpowiedzialna polityka w sferze finansów, słaby nadzór nad bankami, pazerność bankierów może prowadzić do nieszczęścia. Naiwnością jest sądzić, że w dłuższym okresie czasu można oferować wysokie oprocentowanie bankowych depozytów, kapitał lokować w wątpliwe, w tym przypadku głównie greckie, obligacje, a na dodatek utrzymywać niskie podatki. Okazuje się, że nie każdy kraj może być Szwajcarią, chociaż wiele ma na to ochotę. Bo aby być Szwajcarią trzeba do tego dojrzeć i mieć odpowiednią tradycję, kulturę, ludzi i procedury.

Dziwię się tylko ważnym politykom Unii Europejskiej, że w pierwszej fazie próbowali przerzucić odpowiedzialność za zaistniałą sytuację na wszystkich Cypryjczyków próbując zarekwirować im 10% zgromadzonych w bankach pieniędzy. Dopiero zdecydowane odrzucenie tej propozycji przez cypryjski parlament wymusił szukanie innego rozwiązania. W rezultacie koszty ratowania sytuacji poniosą najbogatsi (utrata do 40% przez posiadających powyżej 100 tys. Euro na kontach).

Dziwię się również tym bardzo opiniotwórczym ekonomistom jak np. nobliście Paulowi Krugmanowi czy  lordowi Robertowi Skindelsky, że zachęcają rządy krajów pozostających w kryzysie do luzowania polityki pieniężnej. Realizacja takiej filozofii nieuchronnie prowadzi do inflacji i kolejnych emisji rządowych obligacji, które oczywiście wykupowałyby banki, stając się w konsekwencji niewypłacalnymi. To prosta droga do powtórki z Cypru, a wcześniej Grecji, Hiszpanii, Portugalii czy Islandii. Ponoć w tym kierunku zmierza aktualnie Słowenia.

A więc mamy NASZĄ WYGRANĄ! I umiejmy docenić to, że nie budzą nas nocne koszmary związane z niewypłacalnością banków i bankomatów. Niech się nam lepiej śni Afrodyta, jako piękność nad pięknościami, wyłaniająca się z morskiej piany przy południowo-zachodnim wybrzeżu Cypru.

Jan Król, 04.04.2013.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.