fot. GK

Urząd Morski w Słupsku poszukuje właściciela niezwykłej zguby – dwuipółtonowej kotwicy. Jeżeli w ciągu miesiąca po kotwicę nie głosi się żaden armator, jej właścicielem zostanie skarb państwa.

Prawie dwuipółtonową kotwicę znaleziono podczas prac związanych z umacnianiem  plaży w Darłowie. Kotwica była zatopiona pod wodą tuż przy plaży. Przykrywała ją jednak ponad metrowa warstw mułu. Początkowo pracownicy urzędu morskiego obawiali się że natrafili na bombę z czasów II wojny światowej. Gdy jednak przy odkopywaniu znaleziska natrafiono na metalowe ucho, wiadomo było, że to kotwica.

fot. GK
fot. GK

– W myśl kodeksu morskiego musimy szukać właścicieli wszystkich rzeczy wyrzuconych przez morze. Do tej pory znajdywaliśmy już boje, sieci i  różne przedmioty z kutrów. Takich rozmiarów kotwicę znaleźliśmy po raz pierwszy – mówi Tomasz Bobin, dyr. Urzędu Morskiego w Słupsku.

fot. GK
fot. GK

Kotwica ma długość 2 metrów i 40 centymetrów.  Wiadomo, że została wyprodukowana w 1943 roku. Pracownicy Urzędu Morskiego w Słupsku podejrzewają, że zguba może należeć do niemieckiej lub holenderskiej pogłębiarki. Jednostki od lat pogłębiają tor wodny w Darłowie i często są zakotwiczone bardzo blisko plaży. Kotwica urwała się prawdopodobnie podczas silnego sztormu i kapitanowi jednostki nie udało się już jej odnaleźć. Choć kotwica jest na lądzie zaledwie od kilku tygodni, już raz zdążyli ją ukraść złomiarze. Dzięki interwencji policji, szybko wróciła jednak do znalazcy. Urząd morski będzie szukał właściciela kotwicy przez miesiąc. Jeżeli taki się nie znajdzie, kotwica będzie prawdopodobnie ozdobą skweru przed darłowskim kapitanatem portu.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.