„Wybaczenie nie oznacza, że akceptujesz złe czyny. Robisz to dla siebie, żeby móc położyć cały ten ból na wieczny spoczynek i zacząć żyć na nowo.” Kerrelyn Sparks

Każdy z nas w różnym stopniu doznał w przeszłości pewnej krzywdy, która zostawiła trwały ślad. Rana ta co pewien czas odnawia się i staje się bolesną częścią naszej osobowości. Psycholog, prof. Jerzy Mellibruda stwierdził, że poczucie krzywdy powstaje wówczas, gdy łączą się trzy ważne zjawiska w naszym doświadczeniu: cierpienie jako ból psychiczny lub fizyczny, poczucie bezsilności i wrażenie, że burzy się ustalony porządek życia. Zburzenie takiego porządku osobistego jest zachwianiem wiary w istnienie sprawiedliwości. Dopiero przebaczenie daje nam możliwość uwolnienia się od cierpienia i pretensji związanych ściśle ze skrzywdzeniem.

Jeżeli z jakichś powodów nie możemy lub nie potrafimy wybaczyć, wpadamy we własną pułapkę, która zamyka człowieka na wiele lat. Mellibruda pisze, że „ poczucie krzywdy przeradza się w głęboko przeżywany stan negatywny i pozostawia trwałe, destruktywne ślady w psychice człowieka”. Ponadto, przez resztę pięknego życia odgrywamy rolę ofiary. Ofiara nie ma prawa głosu, stawia się niżej od winowajcy i nie ma o sobie dobrego zdania. W konsekwencji życie nasze polega na ciągłym rozdrapywaniu ran i podsycaniu ognia, aby uraza nie zgasła w stosunku do osób, które nas skrzywdziły. Narażamy się wówczas na kolejne cierpienia.

Jeżeli założymy, że doznana krzywda ma postać kamieni i określoną wagę: i tak, doznana krzywda od najbliższego przyjaciela waży 5 kg, krzywda wyrządzona przez ojca waży 10 kg, doznana od matki 10 kg, kolejna krzywda w postaci kamienia waży 3 kg a kolejne urazy od innych osób, niezbyt bolesne, to tylko 2 kg x 20 doznanych krzywd w dotychczasowym życiu. Waga pokazała nam 68 kilogramy. Upychamy niemały ciężar w kieszeniach i plecakach, i nosimy całe życie powtarzając, że „życie jest ciężkie” a „świat niesprawiedliwy”. Koncentrujemy się na przeszłości i nie potrafimy się z niej uwolnić. Osoby skrzywdzone cierpią podwójnie: z powodu krzywd, jakich doznały oraz z powodu pielęgnowania tych ran całymi latami. Wpadliśmy we własne sidła. Dlaczego więc tak trudno jest przebaczać, skoro z tym ciężarem borykamy się już dostatecznie długo?

Być może dlatego, że mamy mylny osąd na temat przebaczania. Wybaczanie nie jest równoznaczne z zapomnieniem krzywdy – nie zapominajmy, ale uczmy się z lekcji, jaką dało nam życie. Wiemy już jakich sytuacji unikać, aby się ochronić przed ponownym zranieniem. Nie zawsze jest możliwe znalezienie powodów, dla których nas skrzywdzono. Nie musimy usprawiedliwiać osoby, która nam zadała ból. Przebaczenie nie jest też rezygnacją ze sprawiedliwej kary. Rodzice często ustalają karę dziecku w postaci pewnego zakazu i wybaczają winę. Dziecko wówczas wie, że złe zachowanie się nie opłaca. I wreszcie, wybaczanie nie oznacza ponownego zaufania, ani budowania kolejnych bliskich relacji z tą osobą. Często niemożliwe jest odzyskanie dawnych, bliskich kontaktów.

Prawdziwe wybaczenie, oznacza zrezygnowanie z pielęgnowania urazy i chęci zemsty. Należy również pogodzić się z tym, że często nie otrzymamy rekompensaty od sprawcy naszych cierpień.

Aby nie wpaść w zasadzkę zastawioną na samego siebie, wybaczenie możemy potraktować jako podarunek dla tego, który nas skrzywdził, nawet wówczas, gdy jesteśmy przekonani o tym, że na niego nie zasłużył, ponieważ nigdy nie okazał skruchy. Przebaczenie jest trudne, ale oznacza początek nowej drogi. Droga ta okaże się lżejsza, bez przytłaczającego ciężaru kamieni, a nasze życie i uczucia będą bardziej uporządkowane. Gdy wybaczamy, odzyskujemy utracone kiedyś siły. Uwalniamy się z roli ofiary. Nauczymy się też wybaczać samemu sobie własne błędy i niedoskonałość. Będzie to nasza wielka przemiana, z której mamy ogromną korzyść. Jeżeli nam się uda, obdarowujemy też samych siebie. Jest to jedyna droga do naszego duchowego uwolnienia.

Człowiek nie potrafiący wybaczyć jest ofiarą zatrząśniętą w pułapce niewybaczonej krzywdy. Będąc przede wszystkim ludźmi wierzącymi, nie możemy zapominać o wybaczaniu w perspektywie życia wiecznego.

„Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień” (Mt 6, 14-15).

Lilla Sojda

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.