Na polecenie wojewody pomorskiego Ryszarda Stachurskiego zamknięte zostały wszystkie sklepy, w których prowadzona była sprzedaż substancji nazywanych potocznie „dopalaczami”. To kolejna odsłona wojny z narkotykowym biznesem.
Sklepy z dopalaczami po skutecznej akcji rządu zamknięto, jednak po dwóch latach zaczęto otwierać je na nowo. Wojewoda pomorski Ryszard Stachurski w listopadzie ubiegłego roku rozpoczął kontrole sklepów sprzedających tzw. dopalacze, które nie nadają się do spożycia. W środę po południu na polecenie wojewody wszystkie sklepy zamknięto. – Decyzja ma związek z wynikami badań próbek pobranych podczas kontroli realizowanych przez Wojewódzką Stację Sanitarno Epidemiologiczną. Wykazały one, że niektóre z wprowadzanych do obrotu produktów zawierały substancje ujęte w załączniku do ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.
W trosce o zdrowie i życie mieszkańców Pomorza, wojewoda Ryszard Stachurski wydał Dyrektorowi Wojewódzkiej Stacji Sanitarno Epidemiologicznej pisemne polecenie zamknięcia wszystkich punktów sprzedaży tego typu produktów – informuje Pomorski Urząd Wojewódzki w Gdańsku. Podobne polecenie wystosowano do Komendanta Wojewódzkiego Policji w Gdańsku. Sklepy zostały zaplombowane, a towar zabezpieczony przez policję. Działania podjęte zostały w oparciu o przepisy ustawy o zarządzaniu kryzysowym oraz ustawy o wojewodzie i administracji rządowej w województwie.