TAK powinien zachować się każdy lekarz stojący przed pokusą przyjęcia tak zwanego „dowodu wdzięczności”. I tak NIE powinien zachować się żaden pacjent ani nikt z jego bliskich.
Po sześciu latach zapadł wyrok w słynnej sprawie doktora Mirosława Garlickiego oskarżonego przez CBA i prokuraturę o przyjmowanie łapówek zarówno jako warunku wykonania operacji jak i „dowodu wdzięczności” za lekarską opiekę. Sąd uznał, że doktor Garlicki nie warunkował dokonywania przeszczepów łapówkami, ale przyjmował koperty z pieniędzmi oraz rzeczowe prezenty w ramach podziękowań. Takie zachowanie sąd uznał za naganne w odniesieniu do wszystkich lekarzy pracujących w publicznych placówkach opieki zdrowotnej i skazał dra Garlickiego na rok więzienia, w zawieszeniu na dwa lata, oraz na grzywnę i zwrot wziętych od pacjentów pieniędzy.
Jednocześnie orzekający sędzia pan Igor Tuleya nie pozostawił suchej nitki na sposobie działania CBA i prokuratury. Wyprowadzenie dra Garlickiego w kajdankach, na oczach pacjentów i w świetle kamer, nocne wielogodzinne przesłuchania wielu spośród siedmiuset świadków, niepotwierdzone zarzuty mobbingu wobec podwładnych, wprowadzenie do szpitala agenta w celu uwiedzenia pielęgniarki aby wynosiła ze szpitala dokumentację pacjentów, zarekwirowanie kilku tysięcy kart chorobowych, to wszystko było nadużyciem ze strony organów ścigania. „Polityki karnej państwa nie można postawić ponad prawami i wolnościami obywateli” – stwierdził słusznie pan sędzia.
Można powiedzieć, że zapadł salomonowy wyrok. W takiej sytuacji żadna ze stron procesu, ani oskarżający, ani oskarżony nie są z niego zadowoleni. Ale to chyba dobrze świadczy o tym orzeczeniu. Wskazuje ono bowiem gdzie przebiega granica pomiędzy łapówką, a „dowodem wdzięczności”. Skromne kwiaty czy bombonierka TAK. Ale alkohol czy wartościowe przedmioty NIE. Pieniądze w żadnym przypadku, ani w żadnej wysokości nie wchodzą w rachubę. Muszą o tym wiedzieć i pamiętać zarówno lekarze jak i pacjenci. Z drugiej strony działania organów ścigania nie mogą być dowolnymi, a szczególnie nie mogą być prowadzone na polityczne zamówienie. Nie wolno preparować dowodów, a politycy nie mogą ferować wyroków przed zakończeniem postępowania sądowego.
Szkoda, że tak wybitny kardiochirurg dał powód do tak rozdętej akcji CBA i prokuratury. Szkoda, że polska transplantologia przeżyła zapaść. Szkoda, że dzisiaj doktor Garlicki operuje za granicą. Może więc wyrok, który zapadł, a także skierowanie przez sędziego Tuleya zawiadomienia o popełnieniu nadużyć (fałszywe zeznania, przekroczenie uprawnień) przez CBA i prokuraturę wpłynie na zachowania tak lekarzy jak i pacjentów oraz praktykę działania służb specjalnych i prokuratury, którym nie raz wydaje się, iż mogą stać ponad prawem. A my chcemy żyć w państwie prawa konstytucją gwarantowanego swoim obywatelom.
Jan Król, 07.01.2013.