2013 rok na pewno nie zaczął się najlepiej dla wędkarzy. Styczeń to początek sezonu połowu łososi i troci. Wędkarze z całego kraju, którzy przyjechali na Pomorze w nadziei na złapanie wielkiej ryby odjadą rozczarowani.
Każdego roku pierwszego stycznia wędkarze z całej Polski przyjeżdżają na wybrzeże na połów troci i łososi, dla których zakończył się właśnie okres ochronny. Ryby, które jesienią wpłynęły do pomorskich rzek na tarło, na przełomie grudnia i stycznia wracają do morza. Niestety w tym roku prawdopodobnie z powodu wysokich temperatur ryby znacznie wcześniej spłynęły z rzeki do morza.
– Przez cały dzień nie miałem żadnego brania. Moi koledzy również. Podobnie jest na innych pomorskich rzekach. Tam też nikt nie łapie troci i łososi – mówi Marek Piaskowski, wędkarz.
– Podejrzewałem, że z powodu wysokich temperatur i choroby ryb połowy mogą być słabe. Nie przypuszczałem jednak, że będzie tak tragicznie – mówi Wojciech Latański, wędkarz.
Tak słabego początku sezonu nie pamięta żaden z wędkarzy, którzy przyjechali na Pomorze w poszukiwaniu wielkiej ryby. Kilkuset uczestników zawodów złapało w sumie… trzy ryby.

Roman Orłowski, który złowił 59 centymetrową troć nie przypuszczał, że po kilku godzinach stania nad wodą bez żadnego brania los tak bardzo się do niego uśmiechnie.
– Na szczęście skok adrenaliny w pełni zrekompensował mi słabe połowy. Inni koledzy nie mieli tyle szczęścia – mówi Roman Orłowski, wędkarz.

Słabe połowy zaskoczyły nie tylko wędkarzy ale także ichtiologów. Każdego roku zarybianie tylko jednej pomorskiej rzeki – Słupi kosztuje PZW około stu tysięcy złotych.
– Ponosimy niewspółmiernie duże nakłady w porównaniu do efektów. Musimy się zastanowić nad innymi sposobami zwiększenie populacji troci i łososi w pomorskich rzekach. Zamiast sztucznego rozmnażania ryb łososiowatych powinniśmy skupić na budowaniu tarlisk i udrożnieniu rzek, aby znacznie więcej ryb wpływało do nich z morza na tarło – mówi Teodor Rudnik, prezes Polskiego Związku Wędkarskiego w Słupsku.
Największą rybę łososiowatą wyłowiono ze Słupi 19 lat temu. Ważyła szesnaście kilogramów i miała ponad metr długości.