Wiemy z badań socjologicznych i codziennych obserwacji, że Polacy generalnie nie mają do siebie zaufania. Jest to nasza narodowa przypadłość utrudniająca efektywną pracę czy realizację projektów wymagających wielostronnej współpracy. U jej podłoża leży wybujały indywidualizm i egocentryzm oraz wiele historycznych zaszłości.

Na ile zatem kierowane ku sobie życzenia są szczere i prawdziwe? Tego do końca nie wiemy. Ale lepiej, że życzenia są niż gdyby ich nie było. Trudność w ocenie charakteru formułowanych życzeń bierze się również stąd, że postęp technologiczny powoduje, że stają się one takie bezosobowe. Bo jak traktować życzenia jednakowej treści wysyłane seryjnie sms-em lub drogą elektroniczną. Inaczej brzmią życzenia składane bezpośrednio, kiedy można komuś spojrzeć w oczy, jeszcze inaczej gdy odbędzie się rozmowę telefoniczną lub poprzez skaypa, a jeszcze inaczej gdy wysyła się świąteczną kartkę z odręcznie napisanym tekstem. Życzenia mailowe i sms-owe strasznie spłaszczają, technicyzują, wyzbywają z uczuć to co chce się przekazać obdarowywanej życzeniami osobie. Czy cokolwiek może zatrzymać ten trend? Chyba jest to niemożliwe. Starajmy się więc przynajmniej humanizować treść i formę przesyłanych życzeń.

A nie jest to proste. Wytworzył się bowiem pewien kanon podług którego życzymy sobie „zdrowych, pogodnych, radosnych, obfitych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku”. A przecież każdy do kogo życzenia kierujemy ma swój problem, zmartwienie, radość, nadzieję, oczekiwanie. Warto do tego nawiązać i o ten spersonifikowany wątek życzenia wzbogacać. Wówczas i elektronika może być pomocna.

A czego chciałbym Państwu i sobie życzyć?

Po pierwsze aby te piękne święta Bożego Narodzenia nie zostały oderwane od głównej przyczyny dla których je obchodzimy. Czyli od faktu narodzin Jezusa. To czy rzeczywiście narodził się w stajence na sianku, a pastuszkowie i Trzej Królowie przybyli złożyć mu pokłon czy też było inaczej jest mniej ważne od faktu samych narodzin Mesjasza, który przybył głosić Dobrą Nowinę. Nowinę miłości, wolności, przebaczenia, wiary i wreszcie zbawienia.

Po drugie pewnego odmaterializowania tych świąt. Wigilijne potrawy i prezenty pod choinkę to piękny zwyczaj, ale nie powinien on przesłaniać istoty rzeczy. Należy cieszyć się, że tradycja wigilijna tak upowszechniła się w naszym kraju i nawiązują do niej wszyscy, nie tylko wierzący. Jednak sprowadzenie jej do 12 potraw i coraz liczniejszych prezentów to za mało.

Po trzecie chciałbym życzyć abyśmy starali się wyzbyć takich przywar jak zazdrość, zawiść, nieprzejednanie, pamiętliwość.

Wreszcie niezłym życzeniem może być życzenie nieprzejadania się i znalezienia czasu nie tylko na telewizję i komputer, ale także na rozmowy i fizyczny ruch – gimnastykę, spacer, bieg, łyżwy, narty, jazdę konną i cokolwiek jeszcze kto lubi. Jeśli najpowszechniejszym życzeniem jest życzenie zdrowia (psychofizycznego) to warto pomóc w jego spełnieniu. A do wiedzy powszechnej należy już to, że właściwa dieta i ruch oraz grono bliskich i przyjaciół są najlepszym dla zdrowia wsparciem.

Niech  narodzony Bóg ma nas w swojej opiece.

Jan Król, 23.12.2012.

2 KOMENTARZE

  1. Te Święta obchodzą nie tylko katolicy, ale osoby innych wyznań, a także ateiści dlatego czasami silniejsza od wiary jest miłość, chęć bycia razem, wspólne biesiadowanie i oczywiście rozmowa, a nawet prezenty. Od pewnego wieku dawanie ich jest większą radością niż otrzymywanie.
    Dwanaście potraw to też tradycja i nie widzę w tym nic złego. Każdy ma swój rozum i wie ile można zjeść. Najważniejsze żeby nie marnować jedzenia!!!
    Życzenia za pośrednictwem smsów, mmsów czy maili są czasami jedyną możliwą formą przekazania osobie „bliskiej sercu” życzeń. Autor powinien o tym wiedzieć. Liliana Żak

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.