Fot. blox.pl: Wędzona sielawa

Marenka to sielawa kaszubskich jezior. Ryba niezwykle smaczna, ale niestety na wędkę nie da się złowić, ponieważ przebywa na dużej głębokości. Słynie z niej kaszubskie jezioro Wdzydze.

 

Fot. blox.pl: Wędzona sielawa
Fot. blox.pl: Wędzona kaszubska sielawa, czyli marenka

Skąd się wzięły na Kaszubach marenki? Oczywiście można to wytłumaczyć obecnością lodowca, ale znacznie lepiej wyjaśnia to legenda…
„Z tymi marenami to było tak. Pewien opat kartuzów, przybyły aż z Italii do miasta Karthaus – »Rajem Marii« zwanego, kazał swojemu kucharczykowi przygotować na przyjęcie w opactwie smażone i podlane winem owe właśnie mareny. Kucharz aż się za głowę złapał: skąd on tutaj, w tej północnej krainie dostanie maren. Niechaj robi co chce — powiada na to opat. — Niechaj po marenki idzie aż na dno wód, ale niech je przyniesie. Poszedł kucharz na brzeg, siedzi w trzcinie i medytuje. Co robić? Utopić się? Duszę diabłu zaprzedać?… Gdy tylko to pomyślał, zjawia się przed nim diabeł i rzecze tak: »Zrobione. Worek maren dostarczę ci przed świtaniem«. Gdy odjechał z wielkim szumem i świstem na skrzydłach wiatru, kucharz zmarkotniał srodze: jakże tu duszę dióchłowi oddać? Duszę za głupie rybki? Nie!… Siedząc i medytując wpada wreszcie na doskonały pomysł. Oszwabi dióchła, jó.
Tej nocy spał doskonale, a przed świtem znów się udał na brzeg. Czeka, czeka patrząc ciągle na niebo, po którym jak okręty suną cichutko chmury, i oto co w górze widzi. Widzi na obłoku diabla siedzącego okrakiem, z ogromnym worem ryb. »Mam cię« — pomyślał kucharz i zapiał głośno, trzykrotnie raz po raz, a diabeł sądząc, że to kogut braciszków zapowiada świtanie, rzucił wór maren w wodę i nadawszy kierunek przeciwny chmurze, na której jechał — pocwałował na niej do piekieł”. (Nina Rydzewska: Rybacy bez sieci).

Jest w tej historyjce sporo prawdy. Marenka, czyli sielawa to ryba głębinowa, występująca wyłącznie w głębokich jeziorach rynnowych. Na Kaszubach jest spotykana w jeziorze Wdzydze, a zjeść można ją w tamtejszych barach i tawernach – smażoną dobrze przyprawioną na głębokim tłuszczu. Na talerzu przypomina wyglądem śródziemnomorskie sardele. Pyszna jest także sielawa wędzona.

1 KOMENTARZ

  1. Potwierdzam, że to bardzo smaczna ryba. Jednak jej nazwa, w tytule artykułu – „marenka”, nie dodaje smaku. Dla mnie smaczniejsza jest ryba o fonetycznej nazwie – muerinka, a jak się poprawnie pisze po kaszubsku, to już całkiem inna sprawa…

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.