fot. Wiktor Walecki

Niegdyś siedziba TVP Gdańsk, dziś zdewastowany budynek z powybijanymi szybami, wyrwanymi futrynami, dziurawym  dachem. Willa Sobótki – w XIX w. miejsce spotkań loży masońskich, dziś ruina siejąca postrach. Dawniej komenda garnizonu i areszt wojskowy, dziś…. Zobacz, jakie tajemnice kryją te budynki.

fot. Wiktor Walecki

Pod koniec XX wieku oddział TVP w Gdańsku wyprowadził się z siedziby przy ul. Sobótki we Wrzeszczu do Oliwy. Dziś, w pięknym niegdyś parku, niszczeje nie tylko dawny gmach telewizji, ale również, oddalona o 20 metrów od niego,  perła architektury – tzw. Willa Sobótki, która w XIX w. była miejscem spotkań loży masońskich.

Warte uwagi są również ruiny pałacu – dawnego budynku komendy garnizonu i aresztu wojskowego przy ul. Hugona Kołłątaja 2 w Gdańsku. W latach siedemdziesiątych w piwnicach budynku znajdował się areszt garnizonowy, na parterze były gabinety komendanta garnizonu i jego zastępcy, a na piętrze biura oraz  izby żołnierskie.

– Budynek dawnej komendy garnizonu wygląda groźnie, jest strasznie zaniedbany. W środku znajduje się śpiwór i wygląda na to, że ktoś tam czasem nocuje, zauważyłem w nim również kilka powieszonych kurtek – mówi Wiktor Walecki – uczeń Gimnazjum nr 2 im. Jana Heweliusza w Gdańsku, który wraz z Natalią Jakubik przygotował dla czytelników GK relację z wizyty w niszczejących obiektach Gdańska.

Galeria

fot. Wiktor Walecki, Natalia Jakubik

14 KOMENTARZE

  1. Jestem pod ogromnym wrażeniem, że osoby w tym wieku potrafią wykonać tak precyzyjne zdjęcia, które już na pierwszy rzut oka potrafią opowiedzieć cała historię danego miejsca. :)

  2. Dziekuje autorom tych zdjec za zamieszczenie ich tu. W roku 1977 pelnilem zasadnicza sluzbe wojskowa w stopniu kaprala w Komendzie Garnizonu Gdansk. Bylem jednym z trzech profosow w areszcie garnizonowym mieszczacym sie w piwnicach budynku. Gdy patrze na te zdjecia ozywaja wspomnienia sprzed 35 lat. Cos pieknego. Szkoda tylko ze niegdys piekny i zadbany budynek KG, dzis popada w coraz wieksza ruine.

  3. Jeżeli dysponuje Pan zdjęciami budynku z lat siedemdziesiątych – proszę o ich przesłanie. Chętnie je opublikujemy. Redakcja.

  4. Witam Niestety nie dysponuje zdjeciami z okresu gdy odbywalem tam sluzbe wojskowa. Wtedy po pierwsze nie wolno bylo fotografowac obiektow wojskowych a po drugie, zwyczajnie nie mialem aparatu fotograficznego. Jednakze budynek komendy garnizonu jak teren wokol byly bardzo zadbane, wokol pelno zadbanej zieleni, budynek odmalowany, czysty. W srodku panowal wojskowy porzadek. Przykro teraz patrzec na ten niszczejacy zabytkowy budynek. Jesli Wasza redakcja mialaby jeszcze jakies inne zdjecia, szczegolnie wnetrza budynku, z przyjemnoscia bym je obejrzal. Pozdrawiam.

  5. Budynek jest zupełną odwrotnością tego co Pan opisał.
    Myślę że za jakiś czas zabiorę się tam ponownie i postaram się porobić zdjęcia z wewnątrz.

  6. Bylbym bardzo Panu wdzieczny gdyby Pan opublikowal koljne zdjecia glownie z wnetrza budynku. Pamietam doskonale gdzie znajdowaly sie poszczegolne pomieszczenia od piwnicy czyli aresztu garnizonowego. po pierwsze pietro. PO obejrzeniu tych zdjec az przykro patrzec do jakiego stanu zostal doprowadzony ten niegdys piekny budynek. Z gory dziekuje za ewentualne zamieszczenie dalszych fotografii. Gdyby chcial Pan cos wiecej wiedziec, prosze pytac. Jesli bede w stanie, chetnie odpowiem. Pozdrawiam.

  7. byłem profosem aresztu w tej pięknej willi w latach kwiecień 1982r-pazdziernik 1983r,
    a więc w okresie stanu wojennego.bardzo dbaliśmy o ten obiekt,był tam piękny holl,
    z dębową boazerją,parkiet co miesiąc wiórkowany i pastowany,
    wszystko na bieżąco było naprawiane malowane.
    w piwnicach był areszt dla żołnierzy i oficerów ,także tymczasowo aresztowanych.
    z braku miejsc w areszcie śledczym na ul.kurkowej przywożono także cywili.
    pamiętam przywieziono raz 4 studentów, którzy rozrzucali ulotki 1 dziewczynę
    i 3 chłopaków.przeczytałem w głosie wybrzeża ,że dostali 4lata.
    to wszystko co wiem otym obiekcie.

  8. Witaj kolego. Ja bylem profosem w tym areszcie tylko pol roku, w 1977 roku. Tak, to byl areszt tez dla oficerow, mialem nawet jednego kapitana podejrzanego o szpiegostwo. Milo wspominam tamte lata, choc wtedy myslalo sie inaczej. Pamietam Komendanta pplk Jana Gajde, jego zastepce pplk Kucharczyka, por., Marka Iłowieckiego, st. sierz. Ryszarda Komornickiego (niestety juz nie zyje). Bylo nas wtedy 4 podofoficerow sluzby zasadniczej i 8 szeregowych.Pamietam ich wszystkich. Jesli ktokolwiek z bylych zolnierzy sluzby zasadniczej lub zawodowych tu zajrzy, niech sie odezwie. Pozdrawiam wszystkich sluzacych w KG Gdansk. kpr. rez. Jozef Grzegorz Z.

  9. Witaj kolego Jerzyku. Domyslam sie ze byles kapralem zasadniczej sluzby wojskjowej, prawdopodobnie po Szkole Podoficerskiej przy JW 2232 w Skierniewicach. Zazwyczaj wszyscy podoficerowie byli po tej szkolce. Jestem tez na poortalu NK. Mam zrobionych kilka fotek aktualnej KG. Budynek stoi pusty, nawet udalo mi sie wejsc do wewnatrz. To co tam zastalem to ruina, pelno gruzu, smieci, prawdopodobnie mieszkaja tam bezdomni. Ale bylem w swoich izbach zolnierskich, wszystko sie przypomnialo, Nawet w areszcie bylem, cele zrujnowane, nasza dyzurka profosa tez. Ja bylem profosem jako kapral zsw przez pol roku. Jesli chcesz wejdz na moj profil naszej klasy. Wpisz w wyszukiwarce. KG Gdansk 1977-1977. Pozdrawiam wszystkich zolnierzy sluzacych w KG Gdansk.

  10. Witam, wracając po latach do wspomnień związanych z Gimnazjum nr.2 w Gdańsku.. postanowiłem sie pojawić na tym artykule i jestem zaskoczony. Czy Pan Józef Grzegorz w dalszym ciągu uczestniczy tutaj? Miło by było nawiązać kontakt.
    Pozdrawiam, Wiktor Walecki. Chętnie się więcej dowiem na temat historii budynku jak i całej reszty dlatego gdyby ktoś byłby zainteresowany, prosiłbym na maila pod adres: walumix@wp.pl
    Pozdrawiam, Wiktor ;)

  11. Witam. Co jakis czas tu zagladam, z mysla ze moze odezwie sie ktos, kto napisze cos ciekawego na temat tego miejsca czy sluzby wojskowej w tym miejscu. Niestety, nikogo nie spotkalem. Gdy jestem w Gdansku, zawsze odwiedzam to miejsce. Zasmucilo mnie wyciecie dwoch pieknych debow na placu przed wejsciem. Pamietam, pomiedzy nimi byla laweczka na ktorej siadalismy sobie w wolnych chwilach. Po wycieciu tych drzew juz nie jest tak jak bylo. Przykro patrzec jak kiedys piekny budunek, teraz niszczeje. Za czasow mojej sluzby wszystko bylo zadbane, duzo zieleni, budka wartownicza przy bramie. Jesli ktos tu zajrzy, niech opisze tez swoje wspomnienia zwiazane z tym miejscem. Chetnie dowiem sie nowych faktow.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.