W Polsce od początku sprzedaży nie kupiono nawet jednego egzemplarza sportowego Subaru BRZ. Tymczasem bliźniacza Toyota GT-86 przedaje się bardzo dobrze. O co chodzi?
Długo wyczekiwane przez fanów tylnonapędowych coupe bliźniacze modele Toyoty GT-86 i Subaru BRZ różni niewiele. Przy ich projektowaniu specjaliści z Subaru byli odpowiedzialni za technikę: napęd, zawieszenie itp. Ludzie Toyoty zajęli się stylistyką. W rezultacie powstały samochody – a właściwie samochód, bo oba modele są praktycznie identyczne – obok których nikt chyba nie przejdzie obojętnie.
W Polsce są zarejestrowane dwa egzemplarze Subaru BRZ, ale oba należą do salonu. To te same auta, które polski importer zaprezentował swoim fanom podczas czerwcowego Zlotu Plejad. Na własny egzemplarz fanom marki pozostaje zaczekać, aż fabryka wyprodukuje odpowiednią liczbę aut. Subaru nie sprzedają się, bo po prostu… ich nie ma. Na swoim rodzimym rynku Subaru BRZ radzi sobie znacznie lepiej niż początkowo przypuszczał japoński producent. Sprzedaż jest już prawie czterokrotnie wyższa niż początkowo planowano (cena od 18 890 euro). Okazuje się, że na ten model trzeba czekać nawet kilka miesięcy. Dla porównania – Toyota od początku roku sprzedała już w Polsce 89 sztuk bliźniaczego modelu GT-86.
Pod maską subaru BRZ kryje się benzynowy, wolnossący silnik typu bokser o pojemności 2,0 i mocy 200 KM. Współpracuje on z sześciobiegową skrzynią biegów (są też wersje z automatem) i rozpędza auto od 0 do 100 km/h w ciągu 7 sekund. Prędkość maksymalna wynosi 226 km/godz. Subaru BRZ 2,0i kosztuje 126 000 zł., a Toyota GT86 2.0 Boxer – 119 900 zł.
Odpowiedź jest raczej oczywista. Te 6 tysięcy różnicy w cenie to nie byle co. To nie jest samochód dla miliarderów, ale dla tych co liczą dokładnie pieniądze. Do tego zgaduje, że koszty obsługi w Subaru wyższe. Zresztą Toyota to taki trochę remake legendarnego modelu.