Do końca miesiąca Nadbrzeżny Dywizjon Rakietowy w Siemirowicach koło Lęborka, zostanie wyposażony w 12 nowoczesnych rakiet NSM. Ma to wzmocnić ochronę polskiego wybrzeża.
Takiego sprzętu polska armia jeszcze nie miała. Rakiety mogą zniszczyć cele zarówno na lądzie jak i na wodzie z odległości nawet 200-stu kilometrów. W przypadku celu na wodzie, pocisk leci na niskiej wysokości, tuż przy grzbietach fal. Rakiety charakteryzują się małą powierzchnią odbicia, co sprawia, że są trudno wykrywalne przez radary wroga. Ponadto nie latają już tylko w jednym kierunku, ale potrafią manewrować.
NSM to skrót od angielskiej nazwy Naval Strike Missile. To bardzo nowoczesny sprzęt. Rakiety produkuje norweska spółka Kongsberg Defence&Aerospace AS.
Do końca listopada dwanaście rakiet oraz sześć mobilnych wyrzutni trafi do Nadbrzeżnego Dywizjonu Rakietowego Marynarki Wojennej w Siemirowicach. To nowa jednostka utworzona specjalnie do ich obsługi. Liczy około 300-stu żołnierzy.
Zadaniem jednostki będzie wspieranie działań okrętów i lotnictwa, na których spoczywa główny ciężar działań.
Jedna wyrzutnia może przenosić maksymalnie cztery rakiety, a całość jest obsługiwana przez czterech żołnierzy. Wyrzutnie są osadzone na polskich Jelczach.
Docelowo jednostka ma być wyposażona w 50 „inteligentnych” pocisków. Producent ma je dostarczyć do końca 2015 r.
Żołnierze z Siemirowic zakończyli już pierwszy z wielu cykli kursów obsługi nowej broni. Prowadzili go norwescy instruktorzy.
