Tym razem oliwy do ognia dolała „Rzeczpospolita” z 30 października publikując na pierwszej stronie artykuł Cezarego Gmyza (takie „wybitne” nazwiska warto zapamiętywać) mówiący o tym, że we wraku osławionego TU-154M znaleziono ślady trotylu i nitrogliceryny, co miałoby potwierdzać tezę o dokonanym, na głowie państwa i towarzyszących mu członkach delegacji, zamachu. Gdy prokuratura wojskowa zaprzeczyła zdecydowanie prawdziwości tych doniesień redakcja gazety przeprosiła za zamieszczoną informację, czyli dezinformację, a redaktor naczelny Tomasz Wróblewski złożył dymisję.

W międzyczasie jednak Jarosław Kaczyński zdążył zarzucić zbrodnię dokonaną na pasażerach Tupolewa tym wszystkim, którzy maczali w tej akcji palce. Choćby poprzez „matactwo i poplecznictwo”, jakkolwiek by tego nie rozumieć. Prezes od dawna nosił w sobie takie wytłumaczenie przyczyn tego dramatu. Aż w końcu, dzięki publikacji bliskiego mu dziennika, mógł tę swoją prawdę wykrzyczeć. Jej ostrze skierował oczywiście w stronę urzędującego premiera. A to, że publikacja okazała się nieprawdziwa nie przeszkodziło mu wcale w podtrzymaniu sądu o zamachu, chociaż tym razem wskazał na „własne źródła”, chociaż jak zwykle nie ujawnił ich.

Jak długo jeszcze będziemy karmieni tymi paranoicznymi poglądami? Chyba dotąd dopóki będą one pożywką dla toczonej walki politycznej. A ciągle, niestety, nią jest.

W ślad za prezesem ruszyli wierni jego pretorianie powtarzając światłe myśli wodza. Nieistotne, że obszernych wyjaśnień udzielili nie tylko szef prokuratury wojskowej, ale też wybitni eksperci w osobach choćby pana Stanisława Żurkowskiego, szefa podkomisji technicznej w komisji Jerzego Millera czy dra Macieja Laska szefa Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych (te nazwiska też warto zapamiętać). Ale żadne argumenty do ludzi zaczadzonych nienawiścią i spiskowymi teoriami dziejów nie docierają.

A może rzeczywiście istnieje potrzeba publicznej debaty zwolenników zamachu i tych, którzy mówią, że o zamachu mowy być nie może. Ale wówczas dziennikarze prowadzący taką debatę, a może ich serię, musieliby się do niej rzetelnie przygotować. Publikacja „Rzeczpospolitej” pokazała bowiem upadek i kompromitację części dziennikarskiego środowiska. Pogoń za sensacją wyprzedza bowiem u nich dociekanie prawdy. Szkoda! Nawet popularna Monika Olejnik zapraszając do swoich audycji na ogół polityków, a nie fachowców podsyca ten zajadły spór.

Są siły w Rosji zainteresowane skłóceniem Polaków. Ostatnią tego próbę mieliśmy przy okazji zamieszczenia w Internecie koszmarnych zdjęć ofiar smoleńskiej tragedii. Czy publikacja w „Rzeczpospolitej” nie ma tego samego źródła? Chcę więc wyraźnie powiedzieć, że wszyscy ci, którzy tę wewnątrz polską kłótnię inicjują i rozpalają są obiektywnie sprzymierzeńcami nieprzyjaznych nam środowisk w Rosji i poza nią. Pełnią rolę swoistej agentury, na ogół nieświadomie, która w historii naszego kraju nie raz doprowadzała już do nieszczęścia.

Jan Król, 05.06.2012.

12 KOMENTARZE

  1. http://www.tvn24.pl/gmyz-oswiadcznie-zawiera-klamstwa-siegnelismy-poziomu-bialorusi,286929,s.html

    Co Pan na to Panie Królu? Czy rzeczywiście prokuratura zaprzeczyła? Czy Gmyz popełnił zbrodnię dziennikarskiej nierzetelności? A może został brutalnie uciszony?

    Ma Pan rację, Rosji zależy na zamęcie w Polsce i mogą podsycać sprawę Smoleńska. A sprawa zamachu pozostaje otwarta. Proszę tylko wziąć pod uwagę, że to mało prawdopodobne, aby Rosjanie na zamachu mieli skorzystać. Co innego pewne siły w Polsce. To przecież w Kancelarii Prezydenta Kaczyńskiego znajdował się utajniony aneks do raportu ws. likwidacji WSI :) bo przecież jakie nowoczesne służby miałyby używać dziś trotylu… co innego weterani :)

  2. Nikt z prokuratury expressis verbis nie stwierdził, że trotylu na wraku nie było. Proszę uważnie zapoznać się ze stanowiskiem śledczych a nie tylko z medialnymi doniesieniami, często przesadnie uproszczonymi Panie Janie Królu.

  3. Wątków przybywa p. Królu i będę bardzo kontent, jeżeli zdecyduje się Pan mimo wszystko jeszcze raz sprawie się przyjrzeć. Uważam, że wymaga tego ludzka uczciwość.

    http://natemat.pl/38465,pawel-gras-wiedzial-ze-rzeczpospolita-napisze-o-trotylu-tajemnicze-spotkanie-rzecznika-z-wydawca

    Cytat: Wcześniej o tym, że o zwolnieniu autora kontrowersyjnego materiału i naczelnego „Rzeczpospolitej” decydował nie tylko Grzegorz Hajdarowicz, ale także Kancelaria Premiera wspominał także były naczelny „Wprost”, Stanisław Janecki. „Generalna zasada: znanych autorów nie zwalniają dziś same gazety. Zwalniają po wniosku z Alej Ujazdowskich. Wiem coś o tym osobiście” – napisał na Twitterze.

  4. Ciesze sie że jest w końcu jakaś reakcja na mój komentarz. A o przyczynę smoleńskiej tragedii jestem spokojny. Czy w Mierosławcu gdzie zginął kwiat polskiego lotnictwa też maczali palce Putin, Komorowski i Tusk? A okoliczności były podobne. Pogoda I NONSZALANCJA. JK

  5. Panie Janie, zostawmy na chwilę przyczynę katastrofy. Skupmy się na samym śledztwie. Po 2,5 roku prokuratura nie jest pewna, czy były jakiekolwiek ślady mat. wybuchowych czy nie. Raport Millera nie zawiera odpowiednich ekspertyz. To jest problem. Bez rzetelnego śledztwa nie poznamy przyczyny nigdy.

    Polecam komentarz byłego naczelnego RZ: http://www.youtube.com/watch?v=Amw46EdkAdg

  6. Wielu woła o międzynarodową komisję do zbadania przyczyn katastrofy. Ja też nie miałbym nic przeciwko temu, ale to przecież nic nie da. Jestem głęboko przekonany, że cokolwiek ta komisja nie ustaliłaby, i tak zwolennicy teorii zamachu krzyczeliby, że wyniki jej prac są zmanipulowane. I gdyby nawet składała się ona z samych byłych prezydentów Stanów Zjednoczonych, Macierewicz, i jemu podobni stwierdzili by, że to „ruscy agenci”.
    A trotyl? Czy naprawdę nie ma nowocześniejszych materiałów wybuchowych? A co ze sztuczną mgłą?

  7. Warto zapoznać się z opinią Zbigniewa Brzezinskiego nie kwestionowanego autorytetu. A stanowiska z nim nie uzgadnialem. jk

  8. Także proponuję jako komentarz do całej sprawy, jak i do felietonu Pana Króla, zapoznać się z opinią profesora Brzezińskiego. Dziś cytowały go wszystkie media. Nic dodać, nic ująć.

  9. Warto przyglądać się uważnie medialnym komunikatom. Prawda ukryta jest między wierszami. Niestety komentator za bardzo ufa mainstreamowi. To oczywiście wygodne i uspokajające. Ale czy długo można żyć w manipulacji? Myślę, że nie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.