Mieszkańcy podsłupskiej wsi Bierkowo sprzeciwiają się budowie farmy wiatrowej w pobliżu ich domów. W bezpośredniej bliskości wioski stanęło już pięć elektrowni wiatrowych. Zdaniem mieszkańców hałas siłowni już teraz jest tak duży, że nie pozwala na normalne życie. Badania tego nie potwierdzają.
W pobliżu wsi Bierkowo stoi na razie pięć elektrowni wiatrowych. Na wieść o planach budowy kolejnych ośmiu siłowni wiatrowych przelała się jednak czara goryczy. Mieszkańcom wioski życie w bezpośredniej bliskości wiatraków bardzo się nie podoba, choć – jak mówią – są świadomi, że dają one czystą energię i kasę do budżetu gminy. Wójt gminy Słupsk zapewnia, że wszystkie wiatraki stoją w przepisowej odległości od domów. Po protestach mieszkańców gmina postanowiła jednak sprawdzić rzeczywisty poziom hałasu w pobliżu zabudowań. Niedawne badania wykazały, że hałas mieści się normie.
Aby uspokoić mieszkańców Bierkowa gminni radni zgodzili się na razie na budowę tylko trzech z ośmiu zaplanowanych siłowni. Salomonowe rozwiązanie nie podoba się z kolei rolnikom, na których ziemi miały stanąć wiatraki. Niezadowolony jest także inwestor.
Hałas w normie… Tylko jakie są te normy? Czy ludzie mogą zachować przy nim zdrowie? Mieszkam obok lotniska i hałas jest tu niewyobrażalnie duży, ale… jest w normie. Pozostaje jeszcze kwestia ekonomiczna. Czesi właśnie zainstalowali specjalne zabezpieczenia przed przepięciami z NIEMIECKICH elektrowni wiatrowych. Kto zna się na energetyce, wie jakie zagrożenie dla ogólnego systemu energetycznego niosą takie elektrownie.