fot. TVP

Mimo XXI wieku i olbrzymiego postępu technicznego są jeszcze w naszym kraju gospodarstwa, dla których szczytem postępu cywilizacyjnego jest… energia elektryczna.  Blisko ćwierć wieku czekali na podłączenie prądu państwo Janina i Edward Maroszkowie z Krępy Słupskiej.

fot. GK

Janina Maroszek z Krępy Słupskiej używa elektryczny mikser po raz pierwszy w życiu. Choć urządzenie ma już kilka lat z powodu braku prądu mikser leżał w szafie. Podobnie telewizor choć jest już wiekowy od lat czekał na elektryczny impuls. Rodzina Maroszków przeprowadziła się do Krępy Słupskiej w 1989 roku. Nigdy nie przypuszczali, że na podłączenie prądu w domu będą musieli czekać aż 22 lata.

Gdy świat przygotowuje się do lotu na Marsa, pomorscy energetycy przez lata przygotowywali się do pociągnięcia linii elektrycznej do gospodarstwa państwa Maroszków. Prąd w gospodarstwie udało się podłączyć nie dzięki „postępowi” lecz „podstępowi”. Spółką energetycznym przez lata nie opłacało się kłaść linii do dwóch budynków w środku lasu. Pani Janina wpadła więc na pomysł jak energetyków przechytrzyć.

Warunkiem podłączenia linii energetycznej do dwóch domów w środku lasu, było dostarczenie w ten sposób energii dla czterech rodzin. Aby spełnić ten warunek, pani Janina przepisała działkę swoim córkom.

Choć prąd w domu jest już od kilku dni pani Janina wciąż nie może się do niego przyzwyczaić. Maroszkowie żartują, że dzięki energii mimo podeszłego wieku czują się jak młode małżeństwo na dorobku. Właśnie rozpoczęli zbieranie pieniędzy na nową lodówkę, pralkę i telewizor.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.