Od kilku dni pęka w szwach słupska izba wytrzeźwień. Ku rozpaczy policjantów i pracowników izby niemal każdego dnia placówka zapełnia się jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego.

W słupskiej izbie wytrzeźwień mogą pomieścić się 22 osoby. Choć izba całkowicie zapełnia się jedynie kilka razy w roku, od początku Mistrzostw Europy każdej doby pęka w szwach. Wielu pijanych to kibice piłkarscy.
– Niechlubny kibic rekordzista miał we krwi ponad cztery promile alkoholu – mówi Ryszard Śnieżek, dyrektor Izby Wytrzeźwień w Słupsku.
Zapełniona izba wytrzeźwień to efekt nawet trzy większej liczby interwencji słupskiej policji. Średnio w ciągu weekendu z powodu pijackich awantur policja musi interweniować kilkadziesiąt razy. – W ostatnich dniach tego typy interwencji było ponad 200 – mówi podkom. Wojciech Bugiel, rzecznik prasowy policji w Słupsku.
Osoby, które trafiły do izby wytrzeźwień to w większości kibice. Duża cześć zatrzymanych osób nie doczekała jednak nawet pierwszego gwizdka sędziego.