13 marca Legia Warszawa zagrała mecz z Gryfem Wejherowo. Zwycięska okazała się warszawska drużyna, wygrywając wyjazdowy mecz 3:0. Wynik nie jest, jak się okazuje pewny. Gryf złożył odwołanie do PZPN-u. Powód przeoczenie techniczne ze strony Legii.
Działacze Gryfa tłumaczą, że protest złożyli dla dobra polskiej piłki. Gryf złożył odwołanie do PZPN-u skarżąc się, że zamiast wpisanego do meczowego protokołu Jakuba Rzeźniczka zagrał Artur Jędrzejczak. Za to niedopatrzenie grozi warszawskiej drużynie walkower. We wtorek 20 marca Gryf ma zagrać z Legią na stadionie w Warszawie. Do tego czasu ma być znana decyzja PZPN. – Potwierdzam, że dotarł do nas protest klubu z Wejherowa. Najpóźniej do poniedziałku nasz wydział podejmie decyzję w tej sprawie. Do momentu rozstrzygnięcia tej kwestii nie chciałbym jej komentować, ani tym bardziej bawić się w ferowanie wyroków – powiedział przewodniczący Wydziału Gier PZPN Wojciech Jugo. –
Zarząd Klubu oświadcza, że jedyną regulaminową drogą w wyjaśnieniu tej sprawy było złożenie oficjalnego protestu do Wydziału Gier Polskiego ZPN. Protestu w którym to, nie ma ani słowa o walkowerze czy jakimkolwiek innym proponowanym przez nas wyroku w tej sprawie. Nie należy to do naszych kompetencji. – tłumaczą w oświadczeniu działacze Gryfa Wejherowo. Według przepisów gry w protokole meczowym wszystko musi się zgadzać. Na taką pomyłkę związkowe władze nie powinny pozostać obojętne. – „Czasem przed meczem zdarza się taka sytuacja. My dokonaliśmy wszystkich procedur i nie ma sensu tego tutaj rozstrzygać. Niech podejmie decyzję właściwy organ” – komentuje Maciej Skorża, trener Legii Warszawa. Jeżeli opinia PZPN okaże się pozytywna dla Gryfa, Legia będzie musiała odrobić trzy bramkową stratę. Rewanżowy mecz w najbliższy wtorek (20 marca) w Warszawie może okazać się ciekawszym.
