Fot. wikipedia: Młode rysie

Na Mierzei Łebskiej w Słowińskim Parku Narodowym zamieszkał ryś – są na to dowody! To pierwszy przypadek obecności tego gatunku na Pomorzu.

Fot. wikipedia: Młode rysie

Przyrodnicy ze Słowińskiego Parku Narodowego mówią, że to  pierwszy przypadek obecności tego gatunku kotowatych na północnych obszarach Polski. Pierwszy raz ślady dużego kota zauważono w maju ub. roku. Teraz strażnicy są pewni – w SPN zamieszkał wielki kot.

Fot.: Ryś zostawia ślady na wydmach

Ryś prawdopodobnie przywędrował do nas z lasów położonych w centrum kraju. – Myślę, że przybył tu z Puszczy Kampinoskiej. Wiemy, że ma problem z jedną łapą, bo za każdym razem widać tylko trzy wyraźne odciski łap – być może kiedyś wpadł we wnyki i kuleje, albo ma tylko kikut – mówi Katarzyna Woźniak, dyrektor SPN. W parku jeszcze nikt go  na własne oczy nie widział, bo to niezwykle płochliwe zwierzę. Ale jego ślady strażnicy stale obserwują na Mierzei Łebskiej. Od ponad roku  kot ma się zatem dobrze. – Sfotografowaliśmy jego tropy na wydmach i nie mamy żadnych wątpliwości, że należą właśnie do rysia – wyjaśnia pracownik parku.

Fot. wikipedia: Ryś w Karpatach

Ryś, który przywędrował na Pomorze,  prawdopodobnie został tu na dobre. A jeśli tak, to może nie jest sam? Od kilku tygodni trwa w Polsce kampania ekologów z WWF, którzy chcą do nas sprowadzić rysie z Estonii. Tam jest ich ok. 900 sztuk i co roku kilkadziesiąt kotów trzeba odstrzelić. U nas jest ich zaledwie 200 sztuk (w Karpatach i w Puszczy Kampinoskiej). Teraz naukowcy chcą je zasiedlić w lasach koło Olsztyna, gdzie żyły jeszcze ćwierć wieku temu. WWF Polska czeka na odpowiednie zezwolenia z Ministerstwa Ochrony Środowiska i zbiera środki na reintrodukcję. Zasiedlenie w Polsce jednego rysia kosztować będzie średnio ok. 10 tys. zł.  www.rys.wwf.pl

2 KOMENTARZE

  1. Mam nadzieję, że będzie więcej rysi w SPN. O śladach mówił mi ktoś z parku, ale kolezanka opowiadała, ze widziała na własne oczy rysia przebiegającego przez leśną drogę z wiewiórką w zębach. Świadkami tego zdarzenia w parku narodowym było kilka osób.

  2. SUPER ! Byle by się udało sprowadzić te piękne koty z tej Estonii. W sumie 900 kotów to mało moim zdaniem a oni je odstrzelają trochę przykre ale jednak Estonia nie jest za dużym krajem więc tam to 900 kotów może dawać się we znaki .

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.