Troje lęborskich samorządowców może wkrótce stracić mandat radnego. Powód? Samorządowcy podobno nie mieszkają w Lęborku, co według nowych przepisów jest wystarczającym powodem cofnięcia mandatu. Wniosek w tej sprawie przygotowany przez grupę mieszkańców wpłynął już do Urzędu Miasta.
Według nowych przepisów miejski radny nie musi być na stałe zameldowany w miejscu, z którego startował w wyborach samorządowych. Na pewno jednak musi stale mieszkać wśród swoich wyborców. Powołując się na nowe przepisy grupa mieszkańców Lęborka postanowiła pozbawić mandatów radnych troje samorządowców. Chodzi o Macieja Szredera (niezrzeszony, lewica), Jana Przychodę (SLD) i Elżbietę Godderis (PO).
– Samorządowcy nie mieszkający w Lęborku oszukują swoich wyborców. Dlatego nasz wniosek o odwołanie radnych poparło już ponad 300 mieszkańców Lęborka – mówi Roman Wołoszyn, mieszkaniec Lęborka. Osoby, które podpisały się pod wnioskiem chcą pozbawić mandatu radnego między innymi byłego burmistrza i wiceburmistrza Lęborka Macieja Szredera. On sam przyznaje, że pomieszkuje w swoim domu na wsi. Nadal czuje się jednak mieszkańcem Lęborka.
– Mój adres korespondencyjny jest taki sam, jak adres zameldowania, a więc Lębork ul.Staromiejska 12 i wszelka korespondencja do mnie, prywatna, firmowa czy też urzędowa przychodziła i przychodzi na ten właśnie adres. Pod tym adresem znajduje się moje mieszkanie, jest zarejestrowana i działa firma Doradztwo i Zarządzanie „Szreder” oraz znajduje się moje biuro radnego, w którym od ponad roku przyjmuję mieszkańców miasta. Pan Roman Wołoszyn był osobiście swa razy na interwencji w moim biurze. Powinien ten fakt pamiętać i zapewne też pamięta 3 pełne pojemniki z teczkami spraw, jakie przez miniony rok, obecnej kadencji RM powierzyli mi do załatwienia mieszkańcy Lęborka – wyjaśnia Maciej Szreder, miejski radny w Lęborku.
O pozbawieniu samorządowców mandatu zdecydują… sami radni. Na razie ani burmistrz, ani przewodniczący Rady Miasta nie chcą sprawy komentować.