Pociąg ekspresowy Kaszub jadący z Gdyni do Krakowa przez Warszawę wykoleił się dziś rano w okolicach stacji Mikołajki Pomorskie. Nie było rannych, ale dopiero po kilkunastu godzinach kolejarzom udało się przywrócić ruch na tej trasie.

Do zdarzenia doszło o godzinie 6 rano. Pociąg EIC, który wyruszył z Gdyni, wykoleił się tuż przed stacją Mikołajki Pomorskie (powiat sztumski). Składem jechało 50 osób, ale nikt nie został ranny. Awarię w ostatniej chwili zauważył dyżurny ruchu. – Wykoleiła się przednia oś pierwszego wagonu, a maszynista natychmiast zatrzymał pociąg – mówią świadkowie wypadku. – Pociąg jechał z niewielką prędkością, około 20 km/h. Tego prawie nikt nie poczuł – dodają pracownicy PLK.

Przyczyną zdarzenia mógł być wadliwy wagon, albo źle wykonany remont torów. Trakcja była modernizowana w zeszłym roku, więc mogły ujawnić się jakieś niedociągnięcia – mówią nieoficjalnie kolejarze. Skład udało się przetransportować na inny tor, ale prace trwały kilka godzin. Na miejscu (godz. 18.00) działa jeszcze policja i pracownicy Zakładu Linii Kolejowych, którzy szukają miejsca, gdzie wagon wyskoczył z szyn.
Pasażerowie, którzy jechali pociągiem, zostali przewiezieni autokarem do Malborka. Tam przesiedli się na pociąg do Warszawy. Na trasie Gdynia – Kraków trzeba się nadal liczyć z dużymi opóźnieniami pociągów. Ponowne pełne uruchomienie połączeń na tej trasie zaplanowano na godz. 19.00.