Prawie 6 i pół tony sztucznych ogni, które mogły stanowić poważne niebezpieczeństwo dla ich użytkowników zatrzymali funkcjonariusze Pomorskiej Służby Celnej w porcie w Gdańsku.

Race i petardy zapakowane w 800 kartonów przypłynęły do gdańskiego portu z Chin. Nie mają oznakowania CE, które potwierdza, że materiały pirotechniczne są bezpieczne. Do sztucznych ogni nie zostały także załączone instrukcje użytkowania w języku polskim, a taki jest wymóg prawny.

Kontener z wybuchową zawartością został zatrzymany już w połowie listopada. Otwarcie kontenera i kontrola, z przyczyn bezpieczeństwa odbywała się w asyście strażaków. – Po zatrzymaniu kontenera Służba Celna zwróciła się do Wojewódzkiego Inspektora Inspekcji Handlowej w Gdańsku z wnioskiem o wydanie opinii w sprawie spełnienia przez wyrób norm bezpieczeństwa. Natomiast kontener zawierający kilka ton materiałów wybuchowych został specjalnie zabezpieczony na terenie terminala w Gdańsku. Opinia, którą Pomorska Służba Celna otrzymała w dniu 22.11. była negatywna, zatem potwierdziła zastrzeżenia funkcjonariuszy – informuje Marcin Daczko – rzecznik prasowy Izby Celnej w Gdyni. Deklarowana wartość zakwestionowanych fajerwerków to około 60 tys. zł. To pierwsze od wprowadzenia nowej ustawy w 2010 r. zatrzymanie przez Służbę Celną materiałów pirotechnicznych nie spełniających norm bezpieczeństwa. – Przede wszystkim fajerwerki te mogą stanowić poważne niebezpieczeństwo dla użytkowników – dodaje rzecznik.

Zaledwie cztery dni temu Służba celna w tym samym porcie odkryła w innym kontenerze z Chin ponad 3,7 mln sztuk papierosów „Marlboro” bez polskich znaków akcyzy o wartości 1,7 mln zł. Według deklaracji przesyłka miała zawierać grille.