fot. bogatynia.pl

Słupskie korporacje taksówkarskie rozpoczęły wojnę cenową o klientów, która ma wyeliminować z rynku konkurencyjne korporacje. Gdy drożeje paliwo i ceny bilety autobusowych taksówki stają się najtańszym środkiem komunikacji w mieście.

fot. bogatynia.pl

Wojnę między konkurencyjnymi taksówkarzami rozpoczęła największa słupska korporacja. Mimo kryzysu i coraz większych cen paliw, firma zafundowała klientom 20-procentowy rabat. Rzucone wyzwanie natychmiast podjęły dwie kolejne korporacje, które obniżyły ceny aż o 30 procent. Pochłonięci walką o klientów taksówkarze dopiero po wprowadzenie rabatów spostrzegli, że zaczęli do interesu dokładać.

– Na wprowadzenie rabatów dla klientów nie zdecydowała się tylko jedna korporacja. Taksówkarze szybko jednak stanęli przed wyborem: albo za darmo jeździć, albo za darmo stać – mówi Zbigniew Borkowski, taksówkarz ze Słupska.

Taksówkarzy dobija nie tylko wojna cenowa, ale także taksówki z szarej strefy. Te, bez względu na odległość, mają w mieście stała stawkę za kurs w wysokości 10 złotych. Taksówkarze działający legalnie przestrzegają  jednak pasażerów przed korzystaniem z usług nieuczciwej konkurencji. Cenowa wojna spowodowała, że mimo groźby kontroli skarbowych, coraz większa grupa taksówkarzy zastanawia się jednak nad przeniesieniem działalności do szarej strefy. Na razie nie wiadomo jak długo potrwa wojna cenowa słupskich taxi.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.