Pomorscy ichtiolodzy i wędkarze rozpoczęli coroczne sztuczne rozmnażanie troci i łososi. W tym roku z ikry pobranej rybom płynącym w górę pomorskich rzek na tarło, naukowcy chcą wyhodować 600 tysięcy ryb łososiowatych.

Każdego roku do pomorskich rzek płyną z morza na tarło tysiące troci i łososi. Z powodu wielu przegród na rzekach, duża część pchanych instynktem ryb na tarliska niestety nie dociera. Ichtiolodzy i wędkarze muszą więc wspomóc naturę sztucznym tarłem. Taki projekt jest od lat realizowany na rzece Słupi. – Samice odłowionych troci i łososi dzieli się na tak zwane miękkie i twarde. Ikrę można pobierać tylko z samic „miękkich” gotowych do tarła – mówi Kordian Łabęcki, ichtiolog.
– Przed zabiegiem pobierania ikry ryby na kilkanaście minut trafiają do pojemnika ze środkiem znieczulającym i uspokajającym – potem ściągamy ikrę, a od samców mlecz – mówi Roman Pazda z Polskiego Związku Wędkarskiego.
– W tym roku ichtiolodzy pobiorą około 600 tysięcy ziaren ikry. W ciągu dwóch lat narybek trafi do pomorskich rzek – dodaje Teodor Rudnik, prezes PZW w Słupsku.

Po zabiegu pobierania ikry ryby trafiają bo basenów z natlenianą woda, gdzie są powoli wybudzane. Po kolejnych kilkunastu minutach wracają do rzeki, w której je schwytano. Ichtiolodzy podkreślają, że dzięki sztucznemu rozmnażaniu ze stu tysięcy ziaren ikry udaje się wyhodować ponad 80 tysięcy małych troci i łososi. Tymczasem z tarła w naturalnych warunkach przeżyłoby niespełna 2 procent narybku.
