Studenci fizjoterapii w sopockiej Szkole Wyższej Psychologii Społecznej dzień przed inauguracją nowego roku akademickiego stracili indeksy. Kierunek został zlikwidowany, bo przynosi straty.
Na lodzie zostało 150 studentów. Prawie połowa z nich to przyjęci na pierwszy rok, pozostali to absolwenci pierwszego i drugiego roku. Za każdy semestr na SWPS płacili 3 tys. zł. Teraz czują się oszukani. Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej to duża niepubliczna uczelnia, która w Sopocie ma swój wydział zamiejscowy. Władze tłumaczą się, że na kierunku fizjoterapia, który był projektem pilotażowym, przez ostatnie dwa lata liczba studentów drastycznie się zmniejszała, a po drugim roku została tylko jedna czwarta studentów. Kierunek trzeba było zamknąć z przyczyn ekonomicznych, jednak nikt nie tłumaczy dlaczego zrobiono to w przeddzień nowego roku akademickiego.
– Wszystkim studentom fizjoterapii zaproponowaliśmy miejsca na czterech innych uczelniach, gdzie studia są w porównywalnej cenie. Gdyby czesne okazało się wyższe, dopłacimy różnicę – zapowiada rzeczniczka uczelni. Chodzi o Wyższą Szkołę Zarządzania w Gdańsku, AWFiS, Gdański Uniwersytet Medyczny oraz Elbląską Uczelnię Humanistyczno-Ekonomiczną, która zorganizuje zajęcia w Sopocie. Studentów takie rozwiązanie nie satysfakcjonuje, bo stracili dwa lata i 12 tys. zł.

Wydział Zamiejscowy Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Sopocie istnieje od 2002 r. W ofercie wydziału, oprócz zlikwidowanej fizjoterapii, znajdują się studia na kierunkach: psychologia, psychologia dla magistrów oraz kilkanaście kierunków studiów podyplomowych. Przy sopockim wydziale SWPS działa Laboratorium Psychologii Poznania Społecznego oraz Laboratorium Psychologii Stosowanej i Badań nad Poznaniem, Emocjami i Podejmowaniem Decyzji. Na tej uczelni studiuje psychologię córka premiera Katarzyna Tusk.