fot. Łukasz Kaźmierczak

Nad szybem wydobywczym gazu łupkowego w Łebieniu pojawił się ogień – to znak, że jest tam gaz łupkowy. Tak zwaną świeczkę geolodzy zapalają celowo i do takiego widoku będziemy musieli się przyzwyczaić.  

fot. Łukasz Kaźmierczak

Płomień nad szybem wydobywczym w Łebieniu w powiecie lęborskim po raz pierwszy zapłonął na chwilę już  grudniu. To znak, że pod ziemią znajdują się złoża gazu łupkowego. W czwartek, po kilkunastu miesiącach prac badawczych, zapalono go ponownie. O płomieniu z tzw. świeczki zostali wcześniej poinformowani mieszkańcy wsi Łebień. Zdaniem inwestora ogień jest pod kontrolą i nie stwarza żadnego zagrożenia.

W Łebieniu pracują geolodzy z 3Legs Resources, brytyjskiego konsorcjum, które ma koncesję na wydobycie gazu łupkowego w Polsce północnej. Geolodzy sprawdzają obecnie, czy ze złoża w Łebieniu będzie można wydobywać gaz z łupków na skalę przemysłową. Taką wiedzę powinni posiadać na początku października.

W kwietniu amerykańska Agencja ds. Energii (EIA) poinformowała, że Polska ma 5,3 bln m sześc. możliwego do eksploatacji gazu łupkowego, czyli najwięcej ze wszystkich państw europejskich, w których przeprowadzono badania (raport EIA dotyczył 32 krajów). Ta ilość gazu – podkreśliła Agencja – powinna zaspokoić zapotrzebowanie Polski na gaz przez najbliższe 300 lat.

W pozyskiwaniu gazu ze złóż niekonwencjonalnych przodują Stany Zjednoczone, gdzie ok. 10 proc. wydobycia gazu pochodzi właśnie z tego rodzaju złóż. Amerykanie zakładają zwiększanie wydobycia, bo udokumentowane zasoby gazu z takich złóż są znacznie większe od złóż konwencjonalnych. Kanadyjska produkcja gazu niekonwencjonalnego wynosi około jednej trzeciej produkcji USA.

Galeria

fot. Łukasz Kaźmierczak

2 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.