Leon Kosznik w 2008r. (na fotografii nr 30, za plecami Leon Kosznik w szybowcu 1939r.)

Weteran i ostatni świadek pięknych tradycji lotniczych II Rzeczypospolitej na Ziemi Kaszubskiej.

W dniu 15 czerwca 2011 r., w wieku 88 lat wystartował w bezkresne przestworza, w swój ostatni lot, pilot Leon Kosznik – instr. pilot szybowcowy, instruktor modelarstwa lotniczego. Odznaczony Złotym Krzyżem za zasługi dla lotnictwa, Honorowy Członek Kaszubskiego Towarzystwa Lotniczego w Kornem.

Pana Leona poznałem w połowie lat dziewięćdziesiątych. Bardzo szybko zaprzyjaźniliśmy się. Wspólne zainteresowania lotnicze, zainteresowania historią lotnictwa na Ziemi Kaszubskiej i poznawanie ludzi związanych z tradycjami lotniczymi – połączyło to nas. Odwiedziliśmy Łysą Górę w Gostomiu. Prowadziliśmy wiele rozmów ze ś.p. Panem Klemensem Mańskim, który wzrastał u podnóża tej góry oraz ze ś.p. Panią Pelagią, córką ostatniego pracownika Szkoły Szybowcowej i mieszkanką ostatniego budynku, jaki pozostał po Szkole Szybowcowej.

Z lotnictwem Pan Leon związał się w maju 1939 r., kiedy to ukończył Pomorską Szkołę Szybowcową w Gostomiu uzyskując kategorię „B” pilota szybowcowego. Już wtedy był zapalonym fotografikiem. To właśnie wówczas wykonał wiele ciekawych zdjęć o tematyce lotniczej i o samej Pomorskiej Szkole Szybowcowej – Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej. To właśnie tymi zdjęciami udokumentował piękne obrazy samej Szkoły, góry „Łyski” i ludzi związanych z tą Szkołą. Zdjęcia pokazują również uczniów – pilotów, instruktorów, pracowników technicznych i personelu. Są też fotografowane wycieczki z różnych szkół, jak też inni ludzie przebywający w Szkole.

Jest też bardzo dużo zdjęć pokazujących przygotowania naziemne, zajęcia na chwiejnicy i „szury” na terenie płaskim – poprzedzające samodzielne latanie. Udokumentował też starty z lin gumowych na zboczach „Łyski” oraz sprzęt używany wówczas – szybowce „Wrony” i „Salamandry”. W czasie wojny, swój dyplom pilota i inne pamiątki skrzętnie zabezpieczył i ukrywał – narażając się władzy okupacyjnej. Po wojnie, z upoważnienia Ministra Komunikacji – zabezpieczał mienie i sprzęt lotniczy, który ocalał z pożogi wojennej.

W tym czasie też zdobył uprawnienia instruktora szybowcowego i instruktora modelarstwa lotniczego. Przez kilka lat był szefem wyszkolenia modelarskiego Aeroklubu Gdańskiego. W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych z ramienia Aeroklubu Polskiego zorganizował i prowadził odznaczającą się grupę modelarską w Kościerzynie. Modelarze kościerscy pod kierunkiem Pana Leona odnosili znaczące sukcesy w Kraju, ale też i za granicą.

Leon Kosznik w 2008r. (na fotografii nr 30, za plecami Leon Kosznik w szybowcu 1939r.)

W roku 1954, wraz ze stryjem Franciszkiem, uratował przed spaleniem w piecu kotłowni Liceum kościerskiego monumentalny album p.t. „Ku Czci Poległych Lotników Polskich”. Księgę, będącą historią Lotnictwa Polskiego od zarania do 1933 roku. Księgę, która była „załącznikiem drukowanym” do odsłoniętego tego roku, pomnika „Lotnika” w Warszawie. Pomnika i tego albumu – będących wyrazem wdzięczności Społeczeństwa Polskiego dla poległych Lotników Polskich, głównie w wojnie bolszewickiej. Księgę tę zabezpieczył i skrzętnie ukrywał, narażając się tym razem władzy komunistycznej. Władzy, której przeszkadzała historia Lotnictwa Polskiego. Modelarnia Kościerska upadła i przestała istnieć ze względów ekonomicznych. Władze komunistyczne uznały, iż masowy dostęp do lotnictwa jest zbędny. Podobnie myślą i działają władze dzisiejsze. Pan Leon zajął się zawodowo fotografiką i jednocześnie pracą społeczną w Wodnym Ochotniczym Pogotowiu Ratowniczym.

W kolejnej wizycie na lotnisku w Kornem, Pan Leon wręczył mi swój piękny dyplom ukończenia Pomorskiej Szkoły Szybowcowej – Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej, dokumentujący zdobycie uprawnień pilota szybowcowego kategorii „B” w dniu 24 maja 1939 roku. Po pewnym czasie Pan Leon przekazał mi okazały album – księgę historyczną p.t. „Ku Czci Poległych Lotników Polskich”. Zaskoczył mnie też stwierdzeniem, – „że będę wiedział, co z tym zrobić”.

Ubolewał też bardzo nad stanem dzisiejszym lotnictwa. Aktywnie włączył się w szereg działań, na jakie Jego wiek mu pozwalał. Po powstaniu Kaszubskiego Towarzystwa Lotniczego w Kornem, Pan Leon został jego Honorowym Członkiem.

W 2008 r. został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi, przyznanym przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej za całokształt Jego pracy i działań społecznych nie tylko w lotnictwie. Pan Leon Kosznik był zawsze skromnym człowiekiem. Nigdy nie zabiegał o zaszczyty czy też profity. Zawsze był uczynny, chętny i zaangażowany w sprawy lotnicze związane z Ziemią Kaszubską – do ostatnich swoich dni.

Latając nad Ziemią Kościerską i Ziemią Kartuską – wierzymy, iż Pan Leon będzie zawsze towarzyszył nam. Obecność Jego ducha będzie nam zawsze towarzyszyła we wszystkich przedsięwzięciach lotniczych.

Pamięć o Panu Leonie Koszniku będzie trwała wraz z pamiątkami lotniczymi, które sam stworzył, uchronił przed planowaną zagładą dwóch reżimów, które skrzętnie przechowywał i przekazał dla świadczenia prawdy i wypełnienia białych plam w historii naszego Kraju.

Tekst i zdjęcie nadesłał Bogumił Bierawski.

1 KOMENTARZ

  1. Mam w archiwum domowym kilka zdjęć szybowiska w Gostomiu. Sądzę, że autorstw Pana Leona (góra Łyska, szybowiec na chwiejnicy). W latach powojennych, mój ojciec Paweł Mokwa, był instruktorem i kierownikiem szkoły szybowcowej w Gostomiu. Miałem wówczas osiem lat i chodziłem do dwuklasowej szkoły podstawowej. W pamięci mojej zachowało się wiele ciekawych wspomnień z tamtego okresu (wystawiane przez mego ojca i kierownika szkoły, sztuki teatralne w hangarze np. „Zaloty na kwaterze”, wspaniałe kuligi na pasterkę do Stężycy …).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.