W centrum Słupska samochód osobowy wjechał w dystrybutor stacji paliw. Wylało się paliwo, a stacji groziła eksplozja. W akcji ratunkowej brało udział kilka zastępów straży pożarnej. Kierowca zmarł w szpitalu.
Do tragicznego wypadku doszło tuż po godz. 20 na stacji paliw Orlenu przy Garncarskiej w Słupsku. Kierowca seata ibizy jadąc od strony ulicy Wielskiej przebił się przez betonowe ogrodzenie i z ogromną siłą uderzył w dystrybutor z paliwem. Zdaniem świadka wypadku wyglądało to tak, jakby kierowca w ogóle nie zwrócił uwagi na zakręt, pojechał prosto przez chodnik, gdzie na chwilę się zatrzymał. W pewnym momencie ruszył z impetem do przodu, przebił się przez ogrodzenie i wjechał na stację paliw. Wszystko wskazuje na to, że 64-letni mężczyzna zasłabł. Nieprzytomny kierowca został natychmiast odwieziony do słupskiego szpitala, gdzie zmarł. Teren zabezpieczyła straż pożarna. – Było ogromne zagrożenie, że dojdzie do wybuchu, bo z dystrybutora wylało się paliwo – mówią strażacy, którzy zneutralizowali wyciek pianą.