fot. gk

Mieszkańcy wsi Gać w gminie Słupsk przez dwa dni strzelali z wiatrówki do bociana. Ranny ptak porzucił gniazdo, a sprawą zajęła się policja i Straż Ochrony Zwierząt w Słupsku.

fot. gk

Od kilku dni w Gaci w gminie Słupsk ktoś strzelał z wiatrówki lub nawet z kilku wiatrówek do bociana. Ptak , jak co roku wrócił do  gniazda i od paru dni czekał na swą drugą połowę bocianiej rodziny. Mieszkańcy relacjonuj ą, że przynosił gałęzie i naprawiał gniazdo.  Okazało się jednak, że ktoś we wsi nie lubi bocianów. – Przez dwa dni słychać było świst śrutu, a  ptak najprawdopodobniej został postrzelony i jest ranny – relacjonuje jedna z mieszkanek Gaci.  – Dzwonili do nas mieszkańcy tej wsi, którzy twierdzili, że najprawdopodobniej dzieci strzelają do bociana z wiatrówek. Słychać było tylko strzały i na razie nikogo nie złapano.  To trwało co najmniej dwa dni – mówi  Renata Cieślik ze Straży Ochrony Zwierząt w Słupsku. Tymczasem ptak przedwczoraj opuścił gniazdo i już nie pojawia się w Gaci. Dziś do wsi przyjechała policja, Straż Gminna i strażnicy SOZ ze Słupska. – Naprawdę nie rozumiem takiego postępowania. Poprosiliśmy mieszkańców, żeby się rozglądali za tym bocianem, bo pewnie  jest ranny  i potrzebuje pomocy. Trwa dochodzenie policji w tej bulwersującej sprawie.

fot. arch.

3 KOMENTARZE

  1. Bocian biały jest chroniony Konwencją o ochronie wędrownych gatunków dzikich zwierząt (Konwencja o ochronie wędrownych gatunków dzikich zwierząt z dnia 23 czerwca 1979 r. – Dz. U. z 2003, nr 2, poz. 17)

  2. Bocian jest jednym z symboli naszej pięknej natury, skąd w ludziach tyle bezduszności ??? Wysokie grzywny pieniężne to chyba jedyne rozwiązanie aby uzmysłowić tym ludziom ile szkody wyrządzają !

  3. Byłem na wakacjach w Koczale w zach. Kaszubach w sierpniu 2011 roku. U sąsiadki gospodarza, u którego mieszkaliśmy sprowadziły się dwie głupie rodziny, które chyba pomyliły się, co do rodzaju wypoczynku…Nad jeziorem Dymno jest strefa ciszy, jest dużo ptactwa wodnego, jest naprawdę piękna cisza. Ich dzieci rzucały kamieniami do łabędzi, całą noc z włączonego auto odtwarzacza, ryczało tępe disco polo i darli się w niebogłosy…Nikt z mieszkańców nie odważył się interweniować. Po trzech dniach pojechali. Pozostawili pływające puszki po piwach w… jeziorze. :(
    Podobno byli z okolic Słupska… :(
    Może to Ci sami?? Ręce opadają…Czasem to aż mam nerwy, że akurat jestem miłośnikiem dzikiej przyrody, ptakolubem, a w szczególności bocianolubem, podglądającym na wielu kamerkach ich sezony lęgowe… Uwielbiam w lasach, takich jak w Dyminie k. Koczały, zaszyć się z lornetką i aparatem, na cały dzień, nie mijając żadnego człowieka. A może ta oni są lepsi? A ja jestem ten gorszy?? Sam już nie wiem, do czego dąży ten świat…

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.